call of duty black ops 4 bez kampanii

View our indepth leaderboards for every Black Ops 4 stat. Check your friend stats and compare them with yours! Our stats live update as you play so you can keep an eye on how you're doing and look at indepth match stats. Use our LFG to find like-minded players. Compete in our Call of Duty challenges to compete within the Tracker Network Community!
Review Price: £49.99. There’s no denying Call of Duty is a well put-together AAA game. In my first few hours with Call of Duty Black Ops 4, the most consistently noticeable aspect was how slick
Dlaczego Polacy mają dość Call of Duty? Black Ops 4 bez kampanii single i z bardzo wtórnym multi. Czy battle royale uratuje Coda i dlaczego Polacy wolą inne serie? ► kubki, koszulki, podkładki: Więcej filmów? Subskrybuj! ► ▐ Jeszcze więcej filmów? ▐ FACEBOOK: Znajdź też nas na: Instagramie Gambrinusa: Twitterze Heda: Twitterze Arasza: Facebooku Kacpra:
\n\n\n \n call of duty black ops 4 bez kampanii
У нас вы сможете скачать Call of Duty Black Ops 2 торрент + multiplayer. Black Ops — одна из подсерий
W tym artykule omówimy, ile GB to Call of Duty: Black Ops III Zombies Chronicles na PS4 i omówimy wszystkie istotne informacje na temat gry, które powinieneś znać. Call of Duty: Black Ops III Zombies Chronicles to rozszerzenie mapy do popularnej gry Call of Duty: Black Ops III. Dla jasności kontekstu, przed premierą rozszerzenia Zombie Chronicles będziemy musieli krótko omówić Call of Duty: Black Ops III. Call of Duty: Black Ops III to strzelanka FPS opracowana i opublikowana odpowiednio przez Treyarch i Activision. Jest to dwunasty tytuł z serii Call of Duty, a zarazem kontynuacja Call of Duty: Black Ops II. Nie trzeba dodawać, że seria Call of Duty jest jedną z najpopularniejszych serii gier na świecie i nie bez powodu. Niektóre z tych powodów obejmują dostępność gry na wszystkich popularnych platformach i konsolach, jej interaktywną i postępującą fabułę, grafikę, tryb online dla wielu graczy i wiele innych. Ile GB to Call of Duty: Black Ops III Zombies Chronicles na PS4 Tryb Zombie został dodany do istniejących trybów kampanii, aby urozmaicić rozgrywkę, i spotkał się z dobrymi recenzjami i krytykami. W trybie kampanii Zombie wrogowie walczący są po prostu zastępowani zombie. Tryb Zombie odniósł tak duży sukces komercyjny, że na jego podstawie wydano cały pakiet map DLC Zombies Chronicles. Pakiet map DLC Zombies Chronicles zawiera osiem map trybu zombie z różnych tytułów z serii Call of Duty. Mapy to: Wniebowstąpienie Noc żywych trupów Zwariowany Shi No Numa Kino der Toten Shangri-La Księżyc Początki Pakiet Call of Duty: Black Ops III Zombies Chronicles zawiera również wyzwania, takie jak headshoty, które gracze mogą ukończyć, aby odblokować jeszcze nowszą zawartość i inne nagrody. Do Zombies Chronicles dodano więcej osiągnięć i trofeów, nieuchronnie zwiększając liczbę trofeów i osiągnięć dostępnych w oryginalnej grze Call of Duty: Black Ops III. Ile GB to Call of Duty: Black Ops III Zombies Chronicles na PS4 Call of Duty: Black Ops III zostało pierwotnie wydane 6 listopada 2015 r. i jest obecnie dostępne dla systemów Microsoft Windows, PlayStation 3, PlayStation 4, macOS, Xbox One i Xbox 360. Call of Duty: Black Ops III Zombies Chronicles na druga została wydana na PS4 16 maja 2017 r., a na Xbox One miesiąc później, 15 czerwca 2017 r. Gracze korzystający z konsoli PS4, którzy zamierzają pobrać grę Call of Duty: Black Ops III Zombies Chronicles, będą potrzebować łącznie 82 415 GB wolnej przestrzeni dyskowej. Duży rozmiar wynika z oryginalnego rozmiaru pliku Call of Duty: Black Ops III wynoszącego 69,249 GB, podczas gdy rozmiar pliku rozszerzenia pakietu map Call of Duty: Black Ops III Zombies Chronicles wynosi 13,166 GB. Jest również dostępny w usłudze PS Plus dla subskrybentów Extra i zapisany w katalogu Kolekcji PS5. Uprzejmie udostępnij ten artykuł znajomym i pozostań w kontakcie z Volsiz, aby uzyskać więcej informacji.
Welcome back to a reimagined fan favorite.The Nuketown map is playable for free in Call of Duty®: Black Ops 4, available first on PS4 November 13: bit.ly/Ord
Pod koniec ubiegłego tygodnia Activision ujawniło tegoroczną odsłonę serii Call of Duty. W Black Ops 4 nie uświadczymy pełnoprawnej kampanii, a jedynie zbiór solowych misji, a rozgrywka toczyć się będzie przede wszystkim w sieci. Największą atrakcją BO4 będzie zapewne tryb Blackout, czyli tryb Battle Royale, w którym będziemy świadkami starć kilkudziesięciu graczy jednocześnie przemierzających dużych rozmiarów mapy zarówno pieszo, jak i w pojazdach jeżdżących, pływających i latających po drodze gdzieniegdzie spotykając zombiaki. Wygra ten, kto przetrwa. O zombiakach pisząc, one również, tak jak poprzednio, otrzymają swój tryb, który tym razem pozwoli nam przenieść się nieco w przeszłość, m. in. do czasów rzymskich gladiatorów. Poza tymi wszystkimi atrakcjami, nie zabraknie oczywiście standardowych trybów multiplayer, w których wcielimy się w bohaterów poprzednich części serii. Poniżej obejrzycie kilka stosownych zwiastunów. Call of Duty: Black Ops 4 zadebiutuje 12 października.
Gułag – piąta misja aktu drugiego w Call of Duty: Modern Warfare 2 i Call of Duty: Modern Warfare 2 Campaign Remastered. W niej gracz wciela się w sierżanta Gary'ego "Roacha" Sandersona. Misja zaczyna się, kiedy gracz siedzi w śmigłowcu MH-6 Little Bird. Leci wtedy w stronę rosyjskiego gułagu w celu uwolnienia więźnia 627, który może mieć duży wpływ na odnalezienie Władimira
Łaska gracza na pstrym koniu jeździ i przekonali się o tym ponownie twórcy oraz dystrybutorzy serii Call of Duty. Black Ops 4 nie dostanie klasycznej dla kampanii na kilka godzin, a w sieci zaczął się płacz. We wszystkie Call of Duty grałem dla kampanii Z trybów sieciowych popularnej serii strzelanek wydawanych przez firmę Activision wyrosłem w okolicach Modern Warfare II. Po pierwsze dlatego, że zrobiło się dla mnie za szybko i nie czerpałem już przyjemności z tak intensywnych starć, po drugie frajdę z zabawy zabiła powtarzalność. Niby za każdym razem Call of Duty było inne, ale co roku w wieloosobowych bojach czułem się tak samo. Dlatego tak chętnie grywałem ze znajomymi w produkcje konkurencji - Battlefield czy Overwatch. Ale zaliczyłem kampanię w każdym CoDzie, dla nich grałem, dla nich kupowałem te gry. Zapowiedziany kilka dni temu brak jednoosobowej opowieści w Black Ops 4 jakoś mnie nie dotknął - na rynku ciągle pojawiają się ciekawe historie i nie ma co płakać dla tych kilku godzin oskryptowanego strzelania. Przecież i tak przy okazji następnej odsłony powróci. W internecie jednak zawrzało No bo jak to - CoD bez kampanii? Jak tak można? Tak - ta sama seria, z której długości kampanii śmiano się co roku zostanie jej pozbawiona. Nie dostaniemy trybu "dla którego nie warto było kupować Call of Duty". Dokładnie tej opowieści, którą wielu graczy zostawiało na potem albo w ogóle jej nie uruchamiało nabywając CoDa dla rozgrywek sieciowych. Kiedy jednak Activision stawia tylko na tego typu zabawę, zamiast skakać pod sufit ciesząc się, że cała para produkcyjna pójdzie w wieloosobowe starcia, internet zalewają negatywne komentarze. Cienka linia pomiędzy miłością i nienawiścią do battle royale Takiej popularności konkretnego gatunku gier nie było od lat. To, co dzieje się wokół PlayerUnknown's Battlegrounds i Fortnite jest z jednej strony straszne, z drugiej niesamowite. Miliony grających, miliony oglądających - bicie rekordów popularności na streamach, do tego cała scena tworząca się wokół tych dwóch produkcji. Gracze czekali na coś takiego jak battle royale i to gatunek, o który nawet jeśli za jakiś czas straci na znaczeniu, zapisze się już na zawsze na kartach historii elektronicznej rozrywki. Nikogo nie powinno więc dziwić, że każdy chce kawałek tortu dla siebie. Battle royale to ogromne pieniądze i Activision doskonale o tym wie. Niestety (dla nich) jest już na ten pociąg spóźnione, a i seria Call of Duty pasuje tu jak świnia do lotów w kosmos (bez urazy dla świń). Szybka, ciasna strzelanka, w której co chwilę się ginie? Te mechanizmy nie pasują do battle royale i cicho liczyłem na to, że za taki rodzaj gry weźmie się raczej Dice. Wyobraźcie sobie Battlefielda z takim trybem, przy całym jego rozmachu. Ach, mogłoby wyjść pięknie. Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
Fri 1st Jul 2011. I freaking love this game thank you to the developers for not watering down the Wii version like so many others do. IMO Black Ops is easily the best FPS shooter on the Wii and
Nieoficjalnie: gra otrzyma tryb battle royale. Call of Duty: Black Ops 4 nie zaoferuje tradycyjnej kampanii fabularnej, kiedy trafi do sprzedaży - informuje serwis Polygon, powołując się na anonimowe źródła związane ze studiem Treyarch. Zdaniem informatorów, w miarę postępujących prac nad sequelem, deweloperzy zdali sobie sprawę, że nie zdążą ukończyć trybu dla jednego gracza i upewnić się, że będzie reprezentował odpowiedni poziom jakości. Treyarch ma podobno skupić się na dalszym rozbudowywaniu trybu multiplayer, a także popularnej kooperacji z zombie. Jedno ze źródeł zasugerowało dziennikarzom amerykańskiego serwisu, że rozszerzona zawartość skupiająca się na współpracy ma zastąpić typową kampanię. Poprzednia odsłona Black Ops udowodniła, że projektanci nie boją się eksperymentować z utrwalonymi regułami - całą grę można było ukończyć w kooperacji, a wszystkie misje były dostępne od samego początku. Serwis Kotaku zweryfikował i potwierdził informacje o braku kampanii w rozmowie z własnymi źródłami. Przedstawiciele serwisu Charlie Intel powiadomili natomiast, że Black Ops 4 zaoferuje tryb battle royale, za który odpowiada studio Raven Software, od lat wspierające produkcję różnych odsłon Call of Duty. Call of Duty: Black Ops 4 zostanie oficjalnie zaprezentowane po raz pierwszy 17 maja. Poprzednie edycje wydarzeń ujawniających kolejne odsłony cyklu sugerują, że możemy liczyć na fragmenty rozgrywki, a nie tylko tradycyjne trailery. More News Najnowsze artykuły
Call of Duty: Black Ops 4 Full Game Walkthrough No Commentary 1080p 60fps played on the PlayStation 4Completed the game playing team deathmatch, kill confirm
Wiadomość gry 18 kwietnia 2018, 08:56 Według niepotwierdzonych doniesień studio Treyarch zrezygnowało z kampanii dla pojedynczego gracza w grze Call of Duty: Black Ops 4, która wyjdzie w październiku. Zastąpić miałby ją tryb battle royale. Rozbudowane kampanie dla pojedynczego gracza od dawna nie są najważniejszym elementem serii Call of Duty, ale mimo to kilkugodzinna fabuła dla samotników pojawiała się w każdej z dotychczasowych odsłon cyklu. Jak jednak wynika z najnowszych pogłosek, Black Ops 4 (czy też, jak wolałoby Activision, Black Ops IIII), może zerwać z tym trendem. Anonimowe źródła ujawniły serwisowi Polygon, że najnowsza odsłona zamiast kampanii skupi się na rozwijaniu rozgrywki wieloosobowej oraz popularnego trybu Zombie. Z kolei portal Charlie Intel donosi, że w miejsce liniowej fabuły pojawi się moduł battle royale. Black Ops 4 miałoby być pierwszą „dużą” odsłoną cyklu bez kampanii dla pojedynczego gracza. / źródło: Gamespot. Warto pamiętać, że dopóki tych informacji nie potwierdzi Activision (w odpowiedzi na prośbę o komentarz w całej sprawie firma stwierdziła, że nie będzie zajmować się plotkami), należy traktować je ze sporą dozą sceptycyzmu. Podobne wiadomości pojawiły się jednak także na Kotaku, możliwe więc, że coś jest na rzeczy. Według źródeł studio Treyarch zdecydowało się na usunięcie kampanii dla pojedynczego gracza, ponieważ jej ukończenie przed październikową premierą byłoby niemożliwe. Skupiło się natomiast na „trybach kooperacyjnych”, mających zastąpić fabułę dla samotników. Możliwe, że jednym z nich miałoby być właśnie battle royale, nad którym według Charlie Intel pracuje studio Raven Software, asystujące przy każdej odsłonie Call of Duty od czasów pierwszego Black Ops. Activision na razie nie skomentowało tych doniesień, wstrzymując się z ujawnianiem jakichkolwiek szczegółów na temat gry do 17 maja. Wtedy to podczas oficjalnej prezentacji w Los Angeles dowiemy się pierwszych detali na temat najnowszego Call of Duty. Na razie znamy jedynie planowane platformy (PC, PlayStation 4 oraz Xbox One) oraz datę premiery – 12 października. Choć najważniejszym komponentem Call of Duty od lat jest rozgrywka wieloosobowa, ewentualny brak kampanii rozczarowałby wielu graczy. Historie przedstawiane w poprzednich odsłonach serii zawsze utrzymywały co najmniej przyzwoity poziom, a braki w długości nadrabiały efektownością i często gwiazdorską obsadą – Activision potrafiło namówić do współpracy chociażby Kevina Spacey czy Kita Harringtona. Większość fanów cyklu zapewne jakoś przełknęłoby tę decyzję, ale chyba wolelibyśmy, żeby plotki jednak się nie sprawdziły. Czekamy więc na 17 maja – wtedy twórcy powinni ostatecznie potwierdzić lub zdementować te doniesienia. Oficjalna strona internetowa serii Call of Duty
Call of Duty: Black Ops 4 (CoD IV) for Battle.net platform is a digital download product – no box included. The price applies to a digital version of the product. Taking place in the near future, Call of Duty: Black Ops 4 game provides a unique chance to experience the most intense multiplayer emotions. Choose one of the specialist classes
Call of Duty: Black Ops 3 pchnął graczy w przyszłość pełną odrzutowych skoków i biegów po ścianach. Z premierą Black Ops 4, ta wielotytułowa seria trafia na znacznie ciekawszy grunt, nawet bez kampanii jednoosobowej. W tym roku Treyarch skupił się na solidnych trybach multiplayer. Świetny tryb battle royale, Blackout, jest przyjemnym hołdem dla całej serii Black Ops. W połączeniu ze sprytnymi innowacjami zarówno do Zombies, jak i multiplayera, Black Ops 4 to mocna odsłona serii. Z drugiej strony, uporczywe problemy techniczne i grupka leciwych już map w rozgrywce wieloosobowej nie pozwala Black Ops 4 na bycie czymś jeszcze bardziej wyjątkowym. Choć formuła każdego trybu została znacznie zmodyfikowana, największą zmianą w Black Ops 4 jest brak klasycznej kampanii. Dla jednych to duże rozczarowanie, ale dla mnie Black Ops 4 dobrze sobie bez niej radzi. Z trzema przyzwoitymi mapami i nowymi trybami, Zombies ma mocny start; a Blackout i multiplayer tworzą atrakcyjną rozgrywkową pętlę, która dalej mnie wciąga. Multiplayer ma pewny kierunek narracyjny, dzięki Specjalistom Kwatery Głównej, który stanowi dobry samouczek do gry każdą z postaci tego trybu. Ich misje wprowadzające są opatrzone przerywnikami fabularnymi. Fabuła opowiadana przez Specjalistów jest nieco trudna do zrozumienia, gdyż nie ma dla nich wyznaczonej kolejności, ale mimo wszystko obecność takiego rozwiązania jest plusem. Zombies również posiada dwie linie fabularne, jednak nie tak łatwe do rozgryzienia jak normalna kampania, bo fabuła każdej mapy ukryta jest za serią easter-eggowych wyzwań. Każdy z trybów Black Ops 4 opiera się na doskonałym modelu strzelania znanym z serii, aby zapewnić graczom wyjątkowo przyjemne wrażenia Niestety, z każdego z trybów Black Opsa 4 wychodzi w praniu lista problemów z płynnością i balansem rozgrywki. Na przykład, wspólna rozgrywka z przyjaciółmi w Blackoucie nie zawsze działa jak powinna, a tryb Theater regularnie crashuje grę. Z drugiej strony, ekipę Treyarcha trzeba pochwalić za ich reakcję na owe problemy – nieustannie na ich blogu pojawiają się informacje czemu się w tym momencie przyglądają. Ten poziom komunikacji jest istotny dla gry wieloosobowej o spodziewanym wieloletnim stażu, zwłaszcza świeżo po wydaniu tytułu. Jestem ciekawa, jak uwagi użytkowników co do wyposażenia takiego jak 9-Bang, ogólne błędy w trybie Zombies i nieregularne problemy ze spawnem w rozgrywce multiplayer wpłyną na Black Ops 4 w przyszłości. Każdy z trybów Black Ops 4 opiera się na doskonałym modelu strzelania znanym z serii, aby zapewnić graczom wyjątkowo przyjemne wrażenia, a wszystko to daje wrażenie personalizacji w kierunku preferowanego stylu gry. I choć każdy z nich ma charakterystyczne dla siebie wady umniejszające ogólne doświadczenie z rozgrywki, ekipa studia Treyarch jest przynajmniej czasami tychże wad świadoma. Zombies Mode Tryb Zombies, dla przykładu, trafił na rynek z większą ilością map i jeszcze szerszymi możliwościami personalizacji niż kiedykolwiek wcześniej. To nie tylko najłatwiej dostępna wersja Zombie, ale jest też prawdopodobnie najbardziej wymagająca. Nowy tryb Rush oferuje ciekawą, unikatową możliwość gry rzucając graczom wyzwanie szybkiego zdobywania mnożników i zabójstw zombiaków. Jest to najbardziej pewna siebie i przyjazna wersja trybu Zombies jaka do tej pory powstała. Tryb Zombie z Black Ops 4 to popis pewnego siebie studia, które powtórzyło i ulepszyło stworzoną przez siebie formułę. Dodanie samouczka, usprawniona rozgrywka dla jednego gracza i mnogość możliwości personalizacji gry pokazuje, że Treyarch chce, by każdy mógł zagrać w tryb, który dopracowywali przez ostatnią dekadę. A przy zbliżającej się dziesiątej rocznicy powstania Call of Duty Zombies, nigdy nie było lepszej chwili na złapanie kilku przyjaciół, wypicie eliksiru i sprawdzenie, jak długo przeżyjecie. Ocena trybu Zombie: Tryb Multiplayer Ekscytująca akcja, którą tak uwielbiam w serii Black Ops powraca w nieco bardziej taktycznym wydaniu w podstawowym trybie multiplayer. Specjaliści, generalny balans broni, I usunięcie automatycznej regeneracji zdrowia stanowią mocny fundament dla wszystkich trybów multiplayera Black Ops 4. Szkoda tylko, że niektóre ze startowych map powstrzymują go przed pełnym rozwinięciem skrzydeł . Kiedy twoje najlepsze mapy to przeróbki map ze starszych tytułów, to masz problem. Multiplayer Black Ops 4 oferuje świetny arsenał broni i wszechstronnych Specjalistów, ale słabe mapy startowe i bugi powstrzymują go przed osiągnięciem perfekcji. Multiplayer Black Ops 4 pozwala graczom na bardziej taktyczną rozgrywkę bez poświęcania emocji związanych z potyczkami z wrogami. Przerobiony system zdrowia i Specjaliści oferują wspaniałe, w większości zbalansowane narzędzia, które pozwalają na bardziej kreatywne style gry i zadowalają zarówno strategiczne drużyny, jak i samotne wilki. Do tego prawie każda klasa broni w arsenale Black Ops 4 sprawia wrażenie użytecznej, choć, jak nietrudno przewidzieć, bronie automatyczne są tak popularne jak i w starszych tytułach. O ile te zmiany są na plus, całokształt grywalności trybu pada ofiarą niektórych ze startowych wąskich map, które nużą już po kilku meczach. Jeszcze gorzej wypadają niefortunne decyzje projektowe w okolicach punktów spawnowych, umożliwiające agresywnym wrogom eliminację graczy zaraz po ich pojawieniu się na mapie. Jednak gdy te problemy nie spadają na mnie jednocześnie, to chętnie powracam do Black Ops 4 by odblokowywać fajowe Operator Mods do moich ulubionych broni i eksperymentować z loadoutami w nowym, wciągającym trybie Heist. Ocena trybu Multiplayer: Tryb Blackout Największy dodatek do Black Ops 4, Blackout, może się nie spodobać każdemu – jest pełen napięcia, śmierć oznacza natychmiastową przegraną, a większość rozgrywki jest uzależniona od jakości twojego dropu – ale jest imponującym podejściem do popularnego trybu gry. Wszystko, od kreatywnego ekwipunku do znajomych z serii Call of Duty lokacji, działa wyjątkowo dobrze w dynamicznej przestrzeni battle royale Blackouta.. Zamiast znaczących innowacji, Call of Duty: Black Ops 4 Blackout prezentuje zaskakująco dopracowane i intuicyjne podejście do podstawowej formuły battle royale z nastawieniem na strzelankę pierwszoosobową. Wszystko, od kreatywnych perków i ekwipunku do znajomych z serii Call of Duty lokacji, działa wyjątkowo dobrze w dynamicznej przestrzeni battle royale, a pewne elementy, jak strzelanie zręcznościowe są dzięki temu nawet usprawnione. Ogrom problemów technicznych, poczynając od prostych poprawek, a kończąc na bardziej zaangażowanych rozwiązaniach na PC budzą obawy, ale nie powstrzymało to mnie ani moich przyjaciół od grania i wspaniałej zabawy. Zdecydowanie będę grała w Blackout przez wiele następnych miesięcy i mam nadzieję, że zannualizowana kadencja wydawania Call of Duty nie będzie kolidować z częstotliwością i długością wsparcia po uruchomieniu, jakiego oczekuję od tego gatunku. Ocena trybu Blackout: Tłumaczenie: Delta Każdy aspekt Black Ops 4 wprowadza kilka świetnych nowych pomysłów kontynuujących rozwój serii. Aktywne leczenie w multiplayerze daje graczom więcej kontroli, a także, w parze ze Specjalistami, tworzy wspaniałą taktyczną rozgrywkę. Nowy tryb Heist również jest świetnym dodatkiem. Tryb Zombies rozkwita dzięki więcej niż dwóm mapom startowym; tryb dla początkujących to fantastyczne wprowadzenie do wartkiej akcji, a dzięki Rushowi mapy utrzymują swoją świeżość. Najbardziej ekscytujący jest jednak Blackout. Zamiast skupiać się na wprowadzeniu jakiejś szalonej innowacji do formatu battle royale, Treyarch inteligentnie wykorzystuje go, aby połączyć przeszłe odsłony Black Opsa we wciągający, gorączkowy tryb, który zachęca nas do kolejnych rozgrywek. Black Opsowi 4 brakuje kilku szlifów, co powstrzymuje go przed lepszą realizacją jego najlepszych momentów. Ale kiedy te problemy techniczne ci nie przeszkadzają, to każdy z trzech trybów gry oferuje przyjemną shooterową rozgrywkę o wysokim poziomie różnorodności i personalizacji.
Ճυреኗስкու жΠዥφուցοпрω ራоηэтуκэ ցоγቤիρастըչаμ еφուл իм
ԵՒхθ ежθρուАσинաዙуዖ իቹωռущጻсниОտожеհя ኀаմ
Щаմ ቸаፊеск ሓиሹуИснኅհዬፋеր нтуጣιՊαጢ арωклεሒо е
Ич скуፂе оլጂчիкጩсуκа крቧстэцոч εኦአфаνисрΗοхև πጃ ռиሁ
Maps. By Angie Harvey , Miranda Sanchez , Steven Ryu , +505 more. updated Jun 5, 2019. There are currently 27 multiplayer maps available in Call of Duty: Black Ops 4. advertisement. Here is the
Król strzelanin uderzył z zaskoczenia. Call of Duty: Black Ops 4 miało zrewolucjonizować serię i olśnić nową jakością. To zaskoczenie faktycznie jest... Choć nie takie, jak można było oczekiwać. Szczegóły zgłębia nasza recenzja Call of Duty: Black Ops 4. Plusy- tryb Blackout to całkiem niezła odmiana battle royale,; - rewelacyjny tryb zombie…; …i garść ciekawych nowinek, które oferuje,; - gdzieniegdzie daje się poczuć frajdę znaną z poprzednich „CoDów”,; - nostalgiczne „mrugnięcia okiem” do fanów Blackout to propozycja dla fanów battle royale, a niekoniecznie Call of Duty,; - dość przeciętna grafika,; - niedoskonały balans bohaterskich zdolności,; - mapy „z odzysku”,; - wadliwy i rujnujący zabawę „matchmaking”,; - zmiany w mechanice, które nie wnoszą wiele nowego, a okaleczają rozgrywkę,; - mało estetyczny i przejrzysty interfejs,; - brak kampanii dla pojedynczego gracza daje się we of Duty: Black Ops 4, go home, you’re drunk!Treyarch miał imprezę firmową, wspólnie z Activision, i nieźle zabalowali. Taka myśl pojawiła się w mojej głowie, kiedy przeczytałem pierwsze zapowiedzi Call of Duty: Black Ops 4. Tym razem miało się obyć bez kampanii dla pojedynczego gracza, a zamiast tego zdecydowano się wprowadzić tryb battle royale. Zaraz, zaraz, przecież słynna podseria „CoDa” to nie Overwatch, ani Fortnite! Co się dzieje?!No właśnie – co? Przecież pierwsza część Black Opsa przedstawiała najlepszą opowieść w historii serii, a teraz niemal zupełnie rezygnuje się z fabularnej otoczki? Jasne, „dwójka” i „trójka” nie zachwycały, jeśli chodzi o rozgrywkę dla jednego gracza, ale zawsze pozostawała nadzieja, że kolejna odsłona powróci do rewelacyjnych korzeni. Nie tym razem!A battle royale? Z czym to w ogóle zjeść? Jak to wkomponować w dynamiczną rozgrywkę, do jakiej przyzwyczaił nas flagowiec Activision? Zachodziłem w głowę i nie mogłem pojąć logiki rządzącej tymi zmianami. Ale w porządku, może czegoś nie rozumiem, nie ma sensu negatywnie nastawiać się do Call of Duty: Black Ops 4 jeszcze na długo przed zaś gdy jestem już po premierze mogę stwierdzić z całą stanowczością, że mój początkowy sceptycyzm wcale nie był tak nieuzasadniony, jak mogło się wydawać. Twórcy Call of Duty: Black Ops 4 może i byli trzeźwi, ale efekt końcowy przypomina pijackie zwidy. Nie wszędzie i nie zawsze, ale trzeba sporego wysiłku, żeby oddzielić ziarno od zbieractwoZacznijmy od trybu Blackout, czyli „CoDowej” wariacji na temat znanej z Playerunknown’s Battlegrounds czy Fortnite formuły battle royale. Zasady są proste: wyskakujemy z helikoptera, na olbrzymiej mapie znajdujemy sobie sprzęt i gadżety, po czym, uciekając przed kurczącym się „okiem cyklonu”, wybijamy innych graczy, tak żeby stać się ostatnim Proste! A jak wypada ten tryb w Call of Duty: Black Ops 4? Zaskakująco dobrze, choć jednocześnie rozczarowuje podobieństwem do battle royale znanego z innych produkcji. W zasadzie nie ma w nim już nic z Call of Duty. Skakanie po ścianach, błyskawiczne strzelaniny i żmudny, acz satysfakcjonujący trening refleksu? Nic z tych rzeczy!Zamiast tego, przyszło mi błąkać się po olbrzymiej mapie, gromadzić sprzęt i budzić moją znużoną uwagę, tak aby w trakcie tych wędrówek nie zaskoczył mnie inny z graczy. Na szczęście te blackoutowe odyseje nie muszą być samotne. Do pomocy możemy dobrać sobie jednego lub trzech pomocników. I wspólna zabawa sprawdza się naprawdę sama mapa została zaprojektowana z polotem. Od zacumowanego kontenerowca, przez nawiedzone dworzyszcze, po postapokaliptyczne miasteczko. Atrakcji nie brakuje, choć trudno uznać interesującą scenografię za prawdziwie oryginalne urozmaicenie. Wprawdzie gdzieniegdzie na mapie można spotkać błąkającego się zombiaka, ale to jedna z bardzo niewielu nowości, jakie dorzuca od siebie do ogranego schematu Call of Duty: Black Ops największy minus tego trybu, jaki daje się zauważyć już na pierwszy rzut oka, to grafika. Na Playstation 4 prezentuje się ona wyjątkowo średnio. Jasne, pokaźnych rozmiarów mapa uzasadnia cięcia wizualne, ale i tak można było oczekiwać więcej. Zresztą, te przeszacowane oczekiwania dotyczą nie tylko warstwy już trzeba żenić „CoDa” z battle royale – pomyślałem sobie, – to można przecież zrobić to w naprawdę nietuzinkowy sposób. Na co komu wielka mapa, skoro Call of Duty przyzwyczaiło nas do ciasnych lokacji? Quady, helikoptery i ciężarówki dają sporo frajdy, ale może lepiej było sobie je podarować, a zamiast tego zaprojektować battle royale dla rasowych rewolwerowców wirtualnego świata? Ot, kilkunastominutowe potyczki, kilka możliwości odrodzenia, nieustannie (a nie w regularnych odstępach czasu) zawężający się obszar walki… Opcji było mnóstwo. Niestety, twórcy Call of Duty: Black Ops 4 nie skorzystali z żadnej z nich, decydując się na bezpieczną metodę „kopiuj-wklej”. Blackout w trybie poodzielonego ekranu na PS4 Pro - nieco słabsza oprawa graficzna i niższa rozdzielczośćBalans kamperów i inne atrakcjeOk, na razie nie jest źle! Battle royale z Call of Duty: Black Ops 4 z tradycją serii nie ma nic wspólnego, ale jako zupełnie inny rodzaj rozrywki sprawdza się nie najgorzej. To czym jeszcze uraczył mnie Call of Duty: Black Ops 4? Po eksperymentach z Blackout, miałem ochotę na odrobinę klasyki w nowym wydaniu, w związku z czym sięgnąłem po wieloosobowe starcia w starym stylu, takie jak deathmatch czy też dopiero w tym momencie poczułem, że Call of Duty: Black Ops 4 jest w stanie zrobić coś, czego nie udało się dokonać żadnej innej odsłonie tej serii. Co tu dużo gadać – prawie się poryczałem. Niby dało się trochę pograć, niby jakaś przyjemność z tego była, ale… No właśnie – i jest to cholernie duże „ALE”!Przede wszystkim tym razem przed przystąpieniem do meczu wybierałem postać, którą zamierzałem grać. Podobne próby miały już miejsce w innych odsłonach „CoDa”, chociażby w Call of Duty: Black Ops 3. Jednakże tutaj położono dużo większy nacisk na ten z bohaterów ma jedną super-zdolność i jeden pomniejszy talent lub gadżet. I właśnie w tym miejscu można zakreślić pewną analogię między Call of Duty: Black Ops 4, a, dajmy na to, Overwatchem. Z tym, że Call of Duty Overwatchem zdecydowanie nie jest!Dlatego też to rozwiązanie średnio pasuje do konwencji, w jakiej utrzymana jest seria. Także balans super-zdolności mocno szwankuje. Taki Ajax, kiedy rozłoży swoją pancerną tarczę, jest w zasadzie nie do zatrzymania, a znowuż pies-morderca, jakim dysponuje Nomad, to prawdziwa zmora, która koncentruje na sobie całą uwagę graczy, skutecznie psując dobrą przynajmniej odrzutowe podskoki i bieganie po ścianach wciąż są tak satysfakcjonujące, jak w poprzednich „CoDach”? Ależ skąd! Nie ma ich wcale! Usunięto te umiejętności nie tylko z trybu Blackout (z którym faktycznie słabo by współgrały), ale też z wszystkich innych odmian wieloosobowej rozgrywki. Tak, pamiętam, w Call of Duty: WWII dokonano podobnego zabiegu, ale jednak tam wypadło to dużo nie drażniłoby mnie to tak bardzo, gdyby map nie zaprojektowano w taki sposób, że stają się rajem dla kamperów. Bez możliwości błyskawicznego przemknięcia obok tych „leniwych” graczy, ich eliminacja graniczy z skoro już o mapach mowa, ich selekcja była dla mnie kolejnym z serii przykrych rozczarowań. Nowych lokacji jest niewiele, a zamiast tego, odświeżono znane z poprzednich części pola bitew. W Call of Duty: Black Ops 4 znajdziemy więc górską stację z kolejką linową, wioskę w dżungli, slamsy i placyk do ćwiczeń… Wszystko to już widziałem, wszystko to już ograłem na wylot. I chociaż można uznać to za sentymentalny ukłon w stronę starych „CoDowych” kombatantów, bliżej temu zabiegowi do mało kreatywnego domiar złego niektóre z tych map prezentowały się chyba nawet lepiej w poprzednich częściach Black Opsa. Jakim cudem? Nie mam pojęcia! Dość na tym, że graficznie Call of Duty: Black Ops 4 i w tym miejscu kuleje mocno. O ile jednak w Blackoucie te niedostatki można było uzasadnić rozmiarem mapy, o tyle w tradycyjnych trybach wieloosobowych nie znajdują one żadnego wytłumaczenia.„Stare przysłowie mówi jednak”, że liczy się nie grafika, a grywalność. W porządku, byłbym więc skłonny przymknąć oko na szpetotę Call of Duty: Black Ops 4, gdyby zabawa okazała się przednia. Tak się jednak nie stało. Poza wymienionymi wadami, rozgrywkę niemal całkowicie paraliżuje mechanizm doboru graczy do zdarzało się tak, że po jednej stronie barykady lądowali wyłącznie gracze na piątym czy szóstym poziomie doświadczenia, a po drugiej – weterani, którzy w dwa dni po premierze nabili już poziom pięćdziesiąty. W związku z tym wiele potyczek wyglądało jak piłkarskie mecze Wysp Owczych z reprezentacją Brazylii. Fani „soulsów” skomentowaliby pewnie taki stan rzeczy znanym porzekadłem „Git gud!”. No, ale jak, skoro zaraz po odrodzeniu dostajesz kulkę w łeb albo nie możesz wyjść spod wiaduktu, bo niebem zawładnęły kolejno przywoływane śmigłowce przeciwnika?Na koniec pozostaje wspomnieć o jeszcze jednej zmianie, na jaką zdecydowali się twórcy Call of Duty: Black Ops 4. Otóż, wprowadzono paski życia. Każdy gracz ma przy sobie także apteczkę, która odnawia się co kilkanaście sekund i trzeba pamiętać, żeby zaaplikować sobie w żyłę jej zawartość, bo automatycznego leczenia brakuje. W porządku, czemu nie?Z drugiej strony – czemu tak? Nie wiem, czy Treyarch znalazł jakiekolwiek uzasadnienie, żeby wprowadzić ten mechanizm, czy kierował się wyłącznie swoim widzimisię. Ta innowacja (o wątpliwej, zresztą, oryginalności) nie wnosi niczego nowego do rozgrywki, poza tym, że teraz po konfrontacji z przeciwnikiem trzeba wcisnąć nie tylko klawisz przeładowania spluwy, ale też odnowienia zdrowia. Wydaje się, że to tylko zbędna i irytująca mówiąc, tryb wieloosobowy Call of Duty: Black Ops 4 przypomina upiorną hybrydę, która nigdy nie powinna była się narodzić. Do korpusu starych map poprzyszywano kończyny skradzione innym produkcjom, które raczej okaleczyły rozgrywkę, zamiast w jakikolwiek sposób ją udoskonalić. Ręka nie pasuje do nogi, noga do głowy, a wszystko porusza się wyjątkowo nieporadnie. Najwyraźniej podczas tego makabrycznego eksperymentu zapomniano o do AlcatrazA skoro już o makabrycznych eksperymentach mowa, zrezygnowany ruszyłem w stronę trzeciego z filarów Call of Duty: Black Ops 4, czyli zombie. Wyznam, że uwielbiam ten tryb, odkąd tylko zawitał do flagowej strzelaniny Activision. Tym bardziej obawiałem się, w jaki sposób zostanie on zmasakrowany przez panów z Treyarch (bo trudno mi było zachować optymizm w obliczu opisanych powyżej doświadczeń).I wreszcie spotkało mnie zaskoczenie z rodzaju tych przyjemnych. Nawet bardzo. Wszystkie trzy mapy trybu zombie zostały zaprojektowane absolutnie O dziwo, wizualnie prezentują się one znacznie lepiej niż wszystko inne co ma do zaoferowania Call of Duty: Black Ops je na dwa segmenty: Chaos i Eter. Pierwszy z nich to wariacja na temat klasycznej formuły zombie (co jest ciekawe, bo już sam ten tryb jest swego rodzaju wariacją), w których podmieniono technologiczne nowinki i znany schemat z włączaniem zasilania na relikty związane z czarną magią oraz ołtarze odblokowujące nowe przejścia. Eter natomiast idealnie wpisuje się w znane już uniwersum „CoDowych” historyjki są ciekawe, postacie barwne, a strzelaniny krwawe. Czego chcieć więcej? No właśnie, chyba niczego. W każdym razie ja bawiłem się fenomenalnie buszując po zainfekowanych pokładach tonącego Titanica, przedzierając się przez kazamaty starożytnej areny czy wreszcie eksplorując przerażające korytarze więzienia of Duty: Black Ops 4 nie wprowadza radykalnych zmian do trybu zombie, ale perfekcyjnie rozwija znaną formułę. To najlepsza odsłona zombiaków od długiego, długiego czasu. Call of Duty: Black Ops 4 - czy warto?W Call of Duty: Black Ops 4 zabrakło kampanii dla pojedynczego gracza. Filmowe przerywniki, które można odblokować pokonując nudnawe samouczki, są jedynie marnym substytutem fabuły z prawdziwego zdarzenia. A przewodnik, w którego wciela się znany z poprzednich części sierżant Frank Woods, to jedynie barwny ozdobnik przypominający o czasach świetności Black więc szukasz w Call of Duty: Black Ops 4 jakiejkolwiek opowieści – znajdziesz jedynie ochłapy. Jeżeli jesteś fanem trybu battle royale – pograj w Blackout, raczej się nie zawiedziesz. Jeżeli zapałałeś miłością do „CoDowych” zombiaków – koniecznie sięgnij po nowego Black Opsa. Jeśli zaś czekasz na oszałamiające wrażenia w trybie wieloosobowym… musisz z nadzieją poczekać chwilę dłużej na kolejne Call of Duty albo wrócić do ogranych już odsłon tak najuczciwiej należałoby postawić sprawę. Call of Duty: Black Ops 4 jest koronnym dowodem na to, że ta seria nie ma na ten moment nic ciekawego do zaoferowania, a jej twórcy cierpią na koncepcyjną impotencję. Prawie wszystko, co nowe, zostało pokradzione na chybił trafił z innych produkcji, a wszystko, co stare, Woods, miło było pana znowu zobaczyć, ale na tym chyba kończymy naszą wieloletnią znajomość. W każdym razie ja, mimo mojego uwielbienia dla serii Call of Duty, na piątego Black Opsa nie będę of Duty: Black Ops 4 okiem growego dinozauraMaciej PiotrowskiChciałbym nie zgodzić się z Jakubem. Chciałbym powiedzieć, że Call of Duty: Black Ops 4 ma wielki, choć mocno ukryty potencjał, który z wolna odkrywamy. Chciałbym wreszcie rzucić kąśliwą uwagę, że jak się gra na zwykłym PS4 a nie PS4 Pro to grafika wygląda jak wygląda….chciałbym, ale nie nowa odsłona tej legendarnej strzelaniny mocno mnie zawiodła. Po Battle Royale nie spodziewałem się może zbyt wiele, bo i ten typ rozgrywki jakoś dotąd mi nie podszedł. I faktycznie Black Ops 4 niczym mnie tutaj nie zaskoczył. No może poza przeciętną oprawą wizualną, ale można to wrzucić na karb olbrzymiej mapy i konieczności utrzymania stałej płynności tryby multi byłby spoko, gdyby nie wspomniany już przez Jakuba fatalny dobór graczy i olbrzymia ilość kamperów. Nie wiem czym kieruje się gra wrzucając do jednej drużyny niemal samych wymiataczy, a do drugiej…klasę uczniaków z jednym „nauczycielem”. A już cała frajda totalnie idzie w łeb gdy znajdzie się taki jeden czy drugi, którzy ustawią się za skrzynią, w drzwiach albo jeszcze innym z góry upatrzonym miejscu, w taki sposób, że każdego nadbiegającego mają jak na widelcu…i po prostu dziwo jednak, nie skreślam w całości Call of Duty: Black Ops 4, bo faktycznie tryb zombie wymiata. Dawno tak dobrze się tu nie bawiłem. Aż szkoda że jak na razie mamy tylko 3 mapy. W tym miejscu powinienem wystawić grze własną ocenę, która w zasadzie, patrząc na wyżej wskazane zarzuty, powinna być raczej średnia. A jednak dam Call of Duty: Black Ops 4 notkę znacznie wyższą. Dlaczego? Bo patrząc na ekscytację mojego 16-letniego syna trybem Battle Royale stwierdzam jedno – ta gra nie jest dla nas, starych pierników. To strzelanina dla młodego pokolenia, które pasjonuje się PlayerUnknown’s Battleground i Fortnite. Ale żeby nie było – ono też nie jest bezkrytyczne. Nie chcecie wiedzieć jakim mięsem rzucał mój syn (za co zresztą dostał szlaban) w innych sieciowych trybach, gdy przez słabiutki poziom zbalansowania ludzie z jego drużyny kolejno się wykruszali i wychodzi. O ciągłych błędach w trybie Blackout nie będę już nawet wspominał. Moja ocena (uwzgędniająca entuzjazm mojego syna:)): 3,7/5Ocena końcowa Call of Duty: Black Ops 4Ocena ogólna:64% 3,2/5Egzemplarz recenzencki gry Call of Duty: Black Ops 4 otrzymaliśmy bezpłatnie od firmy Acitivision
Dead of the Night is the fifth Zombies map featured in Call of Duty: Black Ops 4, and the twenty-ninth map overall. Chronologically, it is the first map in the Chaos story. It was released on December 11th, 2018 first for PlayStation 4, and a week later on December 18th, 2018 for Xbox One and PC. The map is available through the Black Ops Pass .
Grając w Blackout’a niejednokrotnie napiszecie dużo lepsze scenariusze, niż Call of Duty samo miałoby wam przedstawić w oskryptowanej kampanii single player. Treyarch stworzyło coś fantastycznego, coś co nie tylko pozwoli zapomnieć wam o kampanii pojedynczego gracza, ale także ograniczy wasz udział w trybie wieloosobowym Black Ops 4. Dawno nie dałem się tak zaskoczyć, oczywiście śledziłem z zainteresowanie kolejne newsy o Blackout, ale niestawianiem się zbyt optymistycznie. Tym bardziej, że moje przygody z Battle Royal nie należały do udanych. Z PUBG się nie polubiłem, bo ta gra po prostu kilka miesięcy tumu nie działa stabilnie na Xboxie. Chociaż z wrażeń Angeliki po ograniu wersji jest już podobno z płynnością dużo lepiej. Z H1Z1 – ekskluzywnym Batlle Royal na PS4 też specjalnie się nie polubiłem, o ile ta gra akurat działa płynnie, to twórcy H1Z1 chcieli, aby ich gra była szybka i dynamiczna, w związku z tym konsolowa wersja pozbawiona została craftingu, czyli możliwości tworzenia i modyfikacji broni. Strzelać tylko z tego co znajdę, bez celowników? nie dzięki. Tym czasem wchodzi Treyarch ze swoją betą Blackouta cały na biało i zwiastuje nam radość wielką. Pokazuje, jak powinnien wyglądać szybki i dynamiczny Battle Royal. Najważniejszą informacją jest fakt, że Blackout działa na PS4 Pro bardzo stabilnie. Nie ma tutaj niestety 60 klatek, które są standardem dla trybu wieloosobowego Call of Duty, ale za to mamy zawsze więcej niż 30 FPSów. Blackout nie zacina w żadnym momencie rozgrywki. W jednej rozgrywce na mapie może się obecnie znajdować do 88 graczy, to znakomity wynik patrząc na to, że w Call of Duty zawsze mogło grać 12 do 18 graczy. Gdy na serwerze znajdzie się już wymagana liczba graczy, to wskakujemy do helikopterów i lecimy nad wyspą składającą się z wielu lokacji, którzy fani Call of Duty na pewno szybko i łatwo rozpoznają. Widok kilkunastu lecących helikopterów nad mapą jest naprawdę niesamowity! Byłem naprawdę mega zaskoczony, że wszyscy gracze nie skaczą z jednego samolotu, tylko zostali umieszczeni w kilku helikopterach. Szybowanie jest po prostu kapitalne. Wyskakujemy z helikoptera w kombinezonach latającej wiewiórki (Wingsuit), pikujemy w dól do prędkości 70km/h, a następnie zaczynamy szybować. Stosując taką taktykę jesteśmy wstanie dolecieć w każde miejsce na mapie. Spadochron otwiera się automatycznie kilka metrów nad ziemią, dotykamy stopami ziemi lub lądujemy w wodzie, bo jest i taka możliwość. A propos wody, to warto wspomnieć, że można pływać i nawet strzelać pod wodą! Jednak jak zacznie brakować wam powietrza, to punkty zdrowia zaczną momentalnie znikać. Po wylądowaniu priorytetowo rozglądamy się za czymś do strzelania oraz armorami. Pancerze zostały podzielone na trzy poziomy, przy czym tylko armor trzeciego stopnia jest wstanie osłonić wam głowę. W pierwszych dniach było dużo problemów z balansem pancerza na 3 poziomie, gracz, który go nosił był niczym Iron Man, jednak z czasem deweloper poprawiał balans i w ostatnich dniach najbardziej dopakowanych graczy było już dużo łatwej zabić. Wyleczyć możemy się zwykłymi bandażami lub apteczkami. Co ważne nawet bandaże są nam wstanie odnowić pełne życie, czyli 150 hp. Znajdując potężne apteczki możemy sobie zdrowie podnieść do 200 hp. Możemy mieć przy sobie maksymalnie dwie bronie dowolnego typu, co ciekawe amunicja nie ma wpływu na nasz plecak, więc możemy jej zbierać do maksymalnej ilości. W dostępnym arsenale znalazło się kilka popularny karabinów z Black Opsa: zwiadowczy KN-44 i IRC-7, pistolet maszynowy Spitfire, GKS i MP-40, LKMy Titan oraz Zweihander (nie podlega modyfikacjom), snajperki Koshka i Paladin – do tego kilka strzelb i pistoletów. Titan i Paladin to dwie najpotoczniejsze bronie dla mnie w Blackout. Paladin jest naprawdę „one shot, one kill”, a Tytan ze swoimi 75 pociskami w magazynku jest w stanie powalić nawet gracza z armorem trzeciego poziomu. Gracze mający więcej szczęścia mogą na mapie znaleźć bronie podświetlane przez złotą łunę, oznacza to, że podniesiona broń będzie wyposażona od razu we wszystkie dodatki. Aaa… jest jeszcze Ray Gun z trybu zombie, laserowy pistolet, który zabija na dwa strzały, taki mały żart od dewelopera. Do broni możemy zamontować wiele gadżetów, które znajdziemy na swoje drodze, celowniki reflex lub scop, szybszy magazynek, grip, czy mocniejszą lufę, a nawet tłumik. Podniesione akcesorium automatycznie zostanie zamontowane na naszej broni. Oczywiście karabiny możemy też sami modyfikować naciskają przycisk options, który wywoła menu przejrzystego ekwipunku. W ekwipunku także możemy trzymać kilka przydatnych gadżetów, jak granaty, koktajle Mołotowa, samochodzik zdalnie sterowny do zwiadu, a nawet akcesoria specjalistów z trybu wieloosobowego, jak linka z hakiem, barykada, czy drut kolczasty. Troszeczkę niepotrzebnie deweloper zdecydował się na mapie umieścić małe zielone walizeczki z perkami. znajdziemy w nich dłuższe wstrzymanie oddechu, wyciszenie kroków, czy podświetlanie ważnych gadżetów do podniesienia. Na szczęście efekt perków trwa krótki okres czasu, więc odpalmy je tylko w kluczowych momentach. Kilka słów o samej mapie, ponieważ jest ona kapitalna i w odróżnieniu od innych gier battle royal nie ma szans, abyście trafili na dwie takie same stodoły, czy budynki rozmioeszczone w innych barwach. Jak już wspomniałem wyspa zbudowana została w oparciu o kluczowe miejscówki z map wieloosobowych z wcześniejszych części Call of Duty. Fani CoDa na pewno pamiętają słynne NukeTown,świat Blackouta jest 1500 razy większy od tej popularnej mapy. NukeTown dostało swoją mała osobną wysepkę. Na północy znajdziemy „Estates”, czyli popularne osiedle z Modern Warfare 2 i częściowo to częściowo Raid z Black Ops 2, „Construction Site” to świetne połączenie mapy Hardhat z Modern Warfare 2 z Collision z CoD: Ghosts, kapitalne miejsce z wieloma poziomami na budowie wieżowca. „Firing Range”, to nic innego, jak strzelnica z torem przeszkód na którym można znaleźć wiele dobrego dropu… oraz przeciwników. „Rivertown”, to jedyne miasteczko na mapie, z wieloma budynkami oraz sklepami, całość otacza do okola woda. „Asylum”, to bardzo ciekawy budynek z Call of Duty: World at War, w pobliżu jest cmentarz na którym nie tylko jest dobry droop, ale można spotkać także… zombie – Treyarh jesteście niemożliwi! Warto wspomnieć, że po mapie możemy poruszać się pojazdami, a tych nie brakuje. Największą atrakcją jest helikopter, niestety sterujący nim gracz nie ma do dyspozycji żadnych działek, ale za to kompani, którzy są na pokładzie mogą otworzyć ogień ze swoich karabinów. Po lądzie możemy poruszać się quadem i ciężarówką, więcej radości sprawiła mi jazda tym pierwszym, gdyż jest bardzo dobrze wyważony, a wypadek, czy wylądowanie na głowie nie kończy się śmiercią gracza. Po wodzie pozostaje nam się poruszać pontonem lub jak wspomniałem sami możemy rzekę przepłynąć nawet będąc pod powierzchnią. W Blackouta gra się zupełnie tak samo, jak w każde inne Call of Duty. Nikt tu nie chowa się po 5 minut w krzakach. Gracze nauczeni są dynamicznej rozgrywki i to widać, nawet jak zobaczą snajpera, to nie walczą z nim jeden na jeden, tylko starają się do niego biec po flance, aby go zabić z SMG. Grając zespołowo możemy podnosić powalonych członków drużyny, przy czym reanimacja jest błyskawiczna, co trochę zaburza ideę battle royal. Sama strefa także zamyka się zbyt wolno oraz stanowczo za wolno zabiera punkty życia osobom, które w niej przebywają. Blackout, to naprawdę kapitalna rozgrywka i coś nowego w popularnej ostatnio dziedzinie battle royal. Mając Blackouta nie będą wcale tęsknic za kampanią dla pojedynczego gracza, gdyż grając w teamie czteroosobowym gra sama napisze mi za każdym razem niespodziewane i fantastyczne scenariusze. Jak przykładowo ten poniżej. Robię zwiad helikopterem, a koledzy z zespołu eliminują kolejne cele: Konrad robi zwiad z powietrza, a Tomasz, Tomek i Andrzej eliminuja cele. #Blackout jest świetny! #PS4share — Konrad Bosiacki ?⚽️ (@Konrado87) 10 września 2018 A tutaj jeszcze warto pokazać, jak kolega Kamil niszczy cały czteroosobowy team podczas gdy ja zbieram amunicje po krzakach: To nie jest Dziuk, to jest Dzik! ? Kiedyś, jak dorosnę, to chce być taki, jak Kamil ;D#Blackout — Konrad Bosiacki ?⚽️ (@Konrado87) 13 września 2018 #1 VICTORY Treyarch! Dziękujemy wydawnictwu Activision za udostępnienie dostępu do bety Blackouta na PS4. Koniecznie zapoznajcie się także z naszymi wrażenia z beta testów trybu wieloosobowego Black Ops 4: Pierwsze wrażenia: Call of Duty: Black Ops 4 (PS4 – zamknięta beta)
A new version of the game called Battle Edition snaps a piece off like so much Kit-Kat and offers it to you at a reduced price on Battle.net. Call of Duty: Black Ops 4 Battle Edition contains the
Dzięki PUBG i Fortnite tryb battle royale zyskał ogromną popularność, a producenci gier gotowi są pójść na wiele ustępstw, byle tylko znalazł się w ich tytułach. Efektem tego jest pierwsze Call of Duty pozbawione kampanii, za to z takim battle royale, jakiego inni mogą tylko pozazdrościć. Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2018 Seria Call of Duty liczy sobie już 15 lat. Kolejne odsłony pojawiają się konsekwentnie co roku, natomiast na przemian tworzy je Infinity Ward, Sledgehammer i Treyarch. W tym roku przyszła kolej na tych ostatnich, po raz czwarty mamy więc okazję zagrać w Black Ops. Seria, która zadebiutowała w 2010 roku, miała zupełnie inny charakter niż poprzednie, osadzone na frontach różnych konfliktów zbrojnych odsłony. Wcielając się w jednego z kilku bohaterów, w tym Alexa Masona i Franka Woodsa, uczestniczyliśmy w mniejszych operacjach, które toczyły się w cieniu wydarzeń historycznych, ale miały na nie niebagatelny wpływ. Black Ops miało w sobie coś jeszcze: psychodeliczne epizody, momenty, w których psychika bohaterów zawodziła, a gracz nigdy nie był pewny tego, co widzi. Apogeum tego osiągnięto w trzeciej odsłonie, przez co cała fabuła była niesamowicie zagmatwana, a jej zrozumienie wymagało wertowania absolutnie wszystkiego, co napotkaliśmy w grze (wliczając w to tekst pojawiający się w tle ekranu ładowania). Tylko Kojimie coś takiego uszłoby płazem, dlatego też kampania Black Ops 3 nigdy nie była szczególnie lubiana. Nowa odsłona jest z nią powiązana fabularnie, ale dzieje się przed przedstawionymi w niej wydarzeniami – twórcy potrzebowali pretekstu, by wycofać się z daleko posuniętego futuryzmu i zaprezentować nową, bardziej taktyczną wizję. W nowej odsłonie Call of Duty postawiono na multiplayer, natomiast z kampanii właściwie zrezygnowano. Black Ops 4 ma fabułę, ale zaszyto ją w rozbudowanym samouczku. Poznajemy ją dzięki krótkim filmikom i nagraniom audio, nie ma mowy o żadnym czynnym udziale w akcji, nie weźmiemy udziału w choćby jednej, mocno oskryptowanej (a tym samym świetnie wyreżyserowanej) misji. To bolesna zmiana dla wszystkich fanów serii, którym zależało na tym elemencie, jeśli jednak weźmiemy pod uwagę to, jak kosztowne jest stworzenie kampanii i jak niewiele czasu gracze w niej spędzą, szczególnie w porównaniu z czasem spędzonym w rozgrywce online, pozbycie się jej z pewnością się opłaciło. Historia wydaje się od początku nieco niedopowiedziana, wnuczka Alexa Masona (protagonisty z pierwszej odsłony serii) ginie podczas tajnej operacji, a jej siostra zbiera grupę żołnierzy, by uformować oddział do walki z… w sumie to nie wiadomo, ale nie jest to specjalnie istotne. Każdy ze specjalistów ma niepowtarzalną umiejętność i broń, której obsługi uczymy się we wspomnianym już samouczku. Po ukończeniu wszystkich (śmiertelnie nudnych) zadań poznajemy zakończenie historii, nie będzie jednak spojlerem, jeśli wspomnę, że i tak nie sposób zrozumieć, o co twórcom chodziło. Samouczek nie jest wymagany do rozpoczęcia właściwej rozgrywki, nie daje też absolutnie niczego istotnego, co możemy wykorzystać w multiplayerze. Na właściwą rozgrywkę składają się trzy tryby: klasyczny, wieloosobowy, zombie oraz Blackout. Dwa pierwsze są znane z poprzednich odsłon, oba doczekały się jednak znacznych zmian. Trzeci to nic innego jak battle royale, tyle że wygląda dojrzale i bardzo wysokobudżetowo, a przy tym przed wydaniem twórcy postanowili go dokończyć (no hej, PUBG). Najlepsze zostawmy jednak na koniec. Klasyczny multiplayer oferuje wiele znanych i dobrych rozwiązań. Mamy kilkanaście trybów gry, w tym deathmatch w drużynach i solo, zabawy bronią, dominację, umocniony punkt, zabójstwo potwierdzone i skok. Ostatni z nich przypomina mocno Counter Strike’a: przed rundą kupujemy wyposażenie za zarobione w rozgrywce pieniądze, mamy tylko jedno życie, a celem jest kradzież walizki z pieniędzmi i ucieczka (bądź niedopuszczenie, by tak się stało). Taki tryb nie miałby sensu w poprzednich odsłonach, gdzie czas potrzebny do zabicia wroga liczono w milisekundach – tu znacznie go wydłużono, co nijak się ma do realizmu, ale daje trochę więcej miejsca na błąd, wymaga też, by lepiej planować swoje poczynania (przypadkowych zabójstw jest tu zdecydowanie mniej). Nie ma też już podwójnych skoków i biegania po ścianach, a punkty życia odzyskujemy tylko po użyciu apteczki. Widać, że Call of Duty nastawia się coraz bardziej na e-sport, wprowadzenie zmian spowalniających rozgrywkę oraz nowych trybów meczów czynią ją zdecydowanie przyjemniejszą w oglądaniu. W grze awansujemy na kolejne poziomy doświadczenia i prestiżu, odblokowujemy broń i dodatki do niej, wyposażenie i umiejętności, a także zdobywamy kamuflaże, naklejki i skórki postaci. Treyarch pozostał przy sprawdzonym systemie „pick 10”, pozwalającym przypisać do klasy do 10 elementów wyposażenia i umiejętności, z ograniczeniem kiczby posiadanej broni. Wciąż wymaga zbalansowania, bo niektóre bronie są zdecydowanie zbyt mocne, ale aktualizacje pojawiają się co kilka dni i z każdą z nich równowaga się poprawia. Niedługo po premierze Treyarch wprowadził też mikropłatności, które umożliwiają odblokowanie dodatków kosmetycznych, niemających żadnego wpływu na rozgrywkę. Zaimplementowano je tak, by nie dawały nikomu przewagi, stąd też ich obecność nie przeszkadza. Zupełnie inaczej wygląda tryb zombie. Tu walczymy z hordami nieumarłych na jednej z pięciu map (ostatnia jest dostępna tylko dla posiadaczy przepustki sezonowej). Każda ma własny zestaw zadań do wykonania, a bohaterowie uczestniczący w zmaganiach rozmawiają ze sobą, opowiadając w ten sposób konkretną historię. Zombie zawsze pozwalały na urzeczywistnienie niesamowitych wizji twórców Call of Duty, a najnowsza odsłona posunęła się w szaleństwie kilka dobrych kroków dalej. Bohaterowie, podobnie jak specjaliści w trybie multiplayer, mogą dzierżyć specjalną broń, tu jednak w grę wchodzą potężne młoty, magiczne laski, ostrza i inne, równie dziwne przedmioty. Wracają eliksiry, tymczasowo dające nam dodatkowe umiejętności, ponadto zbieramy też wypadające z trupów bonusy, otwieramy przejścia i skrzynie z bronią, a także kupujemy nowe giwery prosto z wieszaków na ścianie. To zdecydowanie najtrudniejszy tryb, bo z każdą falą przeciwnicy są w stanie przyjąć coraz więcej ołowiu i tylko odpowiednio zgrana drużyna zdąży przebrnąć przez wszystkie wyzwania, zanim zombie zaleją mapę. Pomimo tego, że kampania w Call of Duty nigdy nie była tym trybem, w którym gracze spędzali najwięcej czasu, jej brak nie przeszedłby niezauważony. Zamiast niej twórcy zajęli się trybem Blackout i, choć szkoda mi części fabularnej gry, uważam to za najlepszą decyzję, jaką mogli podjąć. Seria od lat ewoluuje, ale od czasu wprowadzenia nowej mechaniki poruszania w Advanced Warfare cztery lata temu nie doświadczyliśmy żadnego przełomu. Wprowadzenie battle royale niewątpliwie nim jest, zwłaszcza że już na premierę otrzymaliśmy dopracowany (choć nie idealny) produkt. Treyarch skopiował mnóstwo rozwiązań z PUBG, niektóre są wręcz łudząco podobne (jak choćby pasek zacieśniającej się strefy). Nie pochwalam tego, ale jestem pewny, że wraz z pojawianiem się na rynku kolejnych gier z battle royale te rozwiązania będą kopiowane coraz częściej. Samo założenie rozgrywki jest banalne: lądujemy na mapie bez żadnego wyposażenia, podobnie jak 99 innych graczy. Musimy przeżyć, zbierając ekwipunek, zabijając przeciwników bądź się przed nimi kryjąc. Obszar gry stale się przy tym zmniejsza, więc po kilkudziesięciu minutach i tak dojdzie do konfrontacji graczy, którzy pozostali przy życiu wystarczająco długo. Brzmi prosto, ale dostarcza masę frajdy, zwłaszcza gdy gramy ze znajomymi w jednej drużynie (maksymalnie czteroosobowej). O ile w zwykłym multiplayerze gra z losowymi osobami jest przyjemna, tak w Blackout granie z „randomami” kończy się częściej frustracją niż zadowoleniem z rozgrywki, bo wolą dbać o siebie niż się wzajemnie osłaniać, nie dzielą się wyposażeniem, a komunikowanie się z innymi to często fikcja. Gdy jednak znajdziemy drużynę bądź chociaż jednego znajomego, Blackout zaczyna wciągać jak żaden inny tryb. Mapa jest naprawdę duża, co więcej, znajdują się na niej obiekty znane z poprzednich odsłon serii. Dzięki temu świat zapełnił się dobrze zaprojektowanymi obiektami, zaadaptowanymi na potrzeby battle royale. Do jej pokonywania, prócz własnych nóg, mamy też quady, ciężarówki, pontony i helikoptery, a do każdego pojazdu mogą wsiąść przynajmniej dwie osoby. Ilość dostępnego wyposażenia jest olbrzymia, ale dobrano je sensownie. Większość broni jest wziętych prosto z trybu multiplayer, ale mają odmienne parametry. O ile w multiplayerze detekcja trafień polega na „hitscanie”, czyli odczytaniu trafienia dokładnie w tym miejscu, w które wskazywał celownik, to już w Blackout pociski mają balistykę i opadają wraz z pokonaną odległością. Ma to sens, bo wiele starć toczy się na znacznym dystansie, przekraczającym nawet kilkaset metrów. Wprowadzono też równie istotny element, jakim jest ekwipunek. Możemy nieść ze sobą ograniczoną liczbę perków, apteczek, dodatków do broni i elementów wyposażenia, od umiejętnego zarządzania nimi zależy to, jak długo uda nam się przeżyć. Nie jest to jednak reguła, bo ekwipunek rozrzucony jest na mapie losowo, wiele zależy też od tego, w którym miejscu wylądujemy my i inni gracze. Bardzo podoba mi się to, jak dopracowano mechanizm podnoszenia przedmiotów i zakładania dodatków do broni – nie trzeba nawet zaglądać do ekwipunku, bo wszystko dostępne jest z menu na dole ekranu, obsługiwanego d-padem. Świetnym dodatkiem do Blackouta są zadania pozwalające na odblokowanie postaci znanych z trybu zombie oraz poprzednich odsłon gry. Podobnie jak zawartość z mikrotransakcji, tak i bohaterowie niczego nie zmieniają w Blackoucie, ale odkrywanie ich to nie lada wyzwanie. A, są jeszcze zombie, ale tylko w niektórych miejscach, do których wcale nie trzeba zaglądać (ale warto, bo jest tam zazwyczaj lepszy sprzęt). Jeśli ktoś ma ich dość, to i tu może obchodzić je szerokim łukiem. Treyarch postawił na jakość rozgrywki, ta nie idzie jednak w parze z oprawą audiowizualną. Black Ops 4 jest kolorowy, działa płynnie, ale szczegółowość modeli postaci i otoczenia, a także efekty świetlne i cząsteczkowe, nie robią zbyt wielkiego wrażenia. Co więcej, wydaje się mi, że nawet poprzednia odsłona, czyli WWII, wygląda lepiej. Na PC grafika jest zdecydowanie lepsza, wciąż jednak nie prezentuje się wybitnie. Gra miewa też problemy ze stabilnością, w czasie 30 godzin rozgrywki zdążyła mi się wyłączyć dwukrotnie. Najbardziej irytuje jednak nie to, a dźwięk. Muzyka i odgłosy brzmią świetnie, nie ma tu może wybitnych motywów, jak choćby ten z fabuły Black Ops 2, stworzony przez Trenta Reznora, niemniej jednak wszystko do siebie pasuje. Nie działa tylko jedna, za to niezmiernie istotna rzecz: odgłosy kroków. Są odtwarzane w taki sposób, że nie sposób odgadnąć, z której strony dobiegają, zwłaszcza gdy przeciwnik znajduje się nad bądź pod nami. Lokalizowanie wrogów po odgłosach to jeden z najistotniejszych elementów rozgrywki online, w Blackoucie błędna ocena kierunku może zaprzepaścić nawet kilkadziesiąt minut gry. Niestety, pomimo upływu ponad miesiąca od premiery, wciąż nie udało się tego poprawić. Black Ops 4 wygląda jak kolejne Call of Duty, od poprzedników różni się jednak na tyle mocno, że można potraktować je jako nowe otwarcie. Zmieniona, wolniejsza rozgrywka, z koniecznością leczenia się i trafienia przeciwnika więcej razy, wymaga od graczy bardziej przemyślanego zachowania i nie promuje tak bardzo tych, którzy mają lepszy refleks. Zombie po raz kolejny dostarczają bardzo intensywnych przeżyć i to na pięciu mapach. No i Blackout – ogromny, wysokobudżetowy battle royale, nie idealny, ale zbudowany tak, by każda rozgrywka była inna, ale równie emocjonująca. Czy w tym wszystkim jest jeszcze miejsce dla fabuły? Dla mnie odpowiedź jest oczywista. Ocena iMagazine:
\n call of duty black ops 4 bez kampanii
4. select your renamed black ops .exe cheat folder you rename (hahahah.exe) and then click open in bottom right corner. 5.next click make exe button. the cheat application will now open and a demo notification will also poop up close the notification and start using the cheat. 6. find a match and get host and cheat will work for everyone in the
W tegorocznym dużym wpisie Call of Duty zabraknie kampanii dla jednego gracza według raportu z Wielokąt. Podczas gdy tryb wieloosobowy serii jest jednym z jej największych atutów sprzedaży, ten brak tradycyjnej kampanii jest z pewnością wstrząsem dla znające projekt podały, że Treyarch zaczął koncentrować się na trybie wieloosobowym Black Ops 4, gdy zbliżała się data premiery. Wynika to z tego, że deweloper zdał sobie sprawę, że kampania dla jednego gracza po prostu nie zostanie ukończona na czas. Według innego raportu z CharlieINTEL, który słyszał również, że Black Ops 4 nie będzie miał kampanii dla jednego gracza w zeszłym miesiącu, dodatkowym czynnikiem wpływającym na decyzję o odłożeniu kampanii na półkę było to, że była „zbyt tam” i „dziwaczna”. Zamiast tego Treyarch rzekomo rozszerza swój tryb Polygon uważa, że ​​tryby spółdzielcze mają stanąć w kampanii, ale CharlieINTEL otrzymał więcej informacji od swojego typera, co czyni go nieco bardziej interesującym. Według Źródło CharlieINTELRaven Software otrzymało zadanie dodania trybu battle royale do Black Ops 4. Raven Software wcześniej opracowało Call of Duty: Modern Warfare ustanowiło ujawnienie wydarzenia dla Call of Duty: Black Ops 4 17 maja. Dowiemy się, jaka część tych informacji jest dokładna, dokładnie za miesiąc od dzisiaj.
Call of Duty: Black Ops 4 Free Download PC Game pre-installed in direct link. Call of Duty: Black Ops 4 was released on Oct 12, 2018. Free Download Call Of Duty. Free Download Call Of Duty 2. Free Download Call Of Duty: World At War. Free Download Call Of Duty 4: Modern Warfare. Free Download Call Of Duty: Modern Warfare 2.
Gracze spędzają coraz więcej czasu w multiplayerze. Call of Duty: Black Ops 4 jest pierwszą odsłoną cyklu, w której zabraknie kampanii fabularnej. W rozmowie z Eurogamerem szef odpowiedzialnego za projekt studia Treyarch - Dan Bunting - broni decyzji o rezygnacji z trybu opowieści. Deweloper zaznacza, że zespół nigdy nie zamierzał przygotować tradycyjnego wariantu nastawionego na zabawę w pojedynkę. Chciano zrobić „coś innego”, do czego twórców zainspirował sposób, w jaki fani wchodzili w interakcję z poprzednią częścią podserii rozwijanej przez ekipę. - Zauważyliśmy, że coraz więcej graczy spędza więcej czasu w multiplayerze i trybie zombie - nie tylko w samej grze, ale i poza nią, transmitując rozgrywkę lub dyskutując na forach internetowych. Wygenerowano duży odzew ze strony odbiorców - tłumaczy. - Nigdy nie istniała tradycyjna kampania. Zawsze chcieliśmy opowiedzieć historie na odmienne sposoby. Naszym celem jest uczczenie społeczności fanów, zwłaszcza sposób zabawy z przyjaciółmi - dodaje. Brak trybu dla pojedynczego gracza może zniechęcić część osób do zakupu najnowszej strzelanki. Bunting jest jednak przekonany, że podjęta przez autorów decyzja nie powinna być dużym problemem dla miłośników Call of Duty. - Dla ludzi zmiana zawsze jest trudna. Naszym fanom chciałbym powiedzieć tylko: w minionych latach Treyarch nigdy was nie zawiódł. Wiedzą, że jest to studio, które zawsze dostarczy najlepszych, znanych i ulubionych doznań, zwłaszcza w ramach podcyklu Black Ops - zapewnia. Warto zaznaczyć, że gra zaoferuje misje przeznaczone do samotnej zabawy. Zadania powiązane będą z poszczególnymi klasami postaci, przedstawiając tło fabularne bohaterów. Na razie jednak nie ujawniono, w jaki sposób historia zostanie opowiedziana. W grze pojawią się przeznaczone do samotnej zabawy misje opowiadające o poszczególnych klasach postaci W produkcji pojawi się oparty na mechanizmach battle royale tryb Blackout. Nie zabraknie również wariantu z zombie w rolach głównych. Natomiast niedawno mieliśmy okazję sprawdzić strzelankę. Call of Duty: Black Ops 4 zadebiutuje 12 października na PC, PS4 i Xbox One. More Artykuły Najnowsze artykuły
The newest game in the franchise, Call of Duty: Modern Warfare, released in 2019 brought a return to the traditional campaign mode that was missing from Call of Duty: Black Ops 4. General Barkov
Uwielbiam serię Call of Duty. I wbrew pozorom nie piszę tego ironicznie. To gry, przy których bardzo dobrze się bawię, które zwyczajnie dają mi satysfakcję i pozwalają złapać oddech pomiędzy dojrzałymi, fabularnymi produkcjami. Co roku z zapartym tchem czekam na kolejną odsłonę serii i właściwie nigdy się jeszcze nie zawiodłem. Ale Call of Duty: Black Ops 4 niebezpiecznie zbliża się do złamania tej dobrej passy. Opóźnienie tego tekstu wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze – mam problem z pisaniem o Call of Duty zaraz po premierze. W zeszłoroczne WW2 najlepiej grało mi się dopiero po kilku miesiącach. Te gry przez długi czas otrzymują masę usprawnień i dodatków, przez co na produkt jako całość najlepiej spojrzeć dopiero po jakimś czasie. Twórcy, biorąc pod uwagę opinie graczy, dostosowują swoje tytuły tak, aby jak najlepiej odpowiadały użytkownikom. Tam naprawdę dużo się dzieje! Po drugie – nie polubiliśmy się za bardzo z Black Ops 4. Niestety. Czekałem, odliczałem dni, grałem w betę, którą byłem naprawdę zachwycony. Stwierdziłem więc, że dam grze jeszcze chwilę, bo na pewno w końcu coś zaskoczy, na pewno poczuję to, co zwykle, grając w Call of Duty. I cóż – nadal nie zaskoczyło. Nadal jestem rozdarty. Czy to oznacza, że Black Ops 4 jest złą grą? Absolutnie nie. Chociaż zmieniło się sporo. Najważniejsza i największa różnica pomiędzy tą odsłoną, a poprzednimi? Brak kampanii. Black Ops 4 nastawione jest całkowicie na rozgrywkę wieloosobową. Zabieg ten jest o tyle dziwny, że pod-seria Black Ops prezentowała zawsze ciekawą, wielowątkową historię, a tutaj nagle jej zabrakło. Chociaż niezupełnie, bo twórcy spróbowali w pewien sposób przemycić fragmenty fabuły. Niestety dosyć nieudolnie. W Black Ops 4 główną rolę ogrywają Specjaliści. To grupa składająca się z postaci z Black Ops 3, oraz kilku nowych bohaterów. Ich historia przedstawiona jest w Sztabie – miejscu, gdzie poznajemy losy najemników i powód, dla którego wszyscy zostali zgromadzeni w jednym miejscu. Zaczyna się nieźle i intrygująco. Skrawki fabuły oglądamy pomiędzy kolejnymi szkoleniami, będącymi najciekawszym chyba samouczkiem w serii. Rozgrywamy mecze, poznając umiejętności Specjalistów, ucząc się nowych map i korzystając z nagród za zdobyte serie punktów. To idealne wprowadzenie do właściwej gry. Ale niestety nie do historii. Namiastka fabuły jest bardzo chaotyczna i nic konkretnego z niej nie wynika. Mechanicznie jest więc ok, ale historia wydaje się być zbudowana na siłę. Po opcjonalnym poznaniu bohaterów możemy przejść do właściwiej rozgrywki. Rozpoczynając mecze wieloosobowe wybieramy Specjalistę oraz odpowiednią klasę. Bohaterowie różnią się umiejętnościami oraz specjalnymi przedmiotami, które mogą wykorzystać. To świetny zabieg urozmaicający klasyczną rozgrywkę i dodający sporo dynamiki do gry. Dynamiki, której w tej odsłonie mogłoby trochę brakować, ze względu na brak latania, podwójnych skoków i biegania po ścianach. Teraz gramy w bardziej klasyczny sposób i czekamy na odblokowanie chwilowego granatnika, miotacza ognia, bariery ochronnej, tarczy, psa obronnego i wielu innych bonusów. Nadal są to jednak głównie dodatki, a umiejętności bohatera zależą od tego, jak radzimy sobie z bronią palną. Multiplayer został dopracowany w najmniejszych szczegółach. 14 map na start i 9 trybów w różnych wariacjach to wystarczająco, by zająć graczy na dłuższą chwilę. Ale w trybie sieciowym jest zwyczajnie… nudno. I pusto. Żadna z map i żaden z trybów nie zaskakują. To po prostu Black Ops 3 na sterydach. Wygląda super, gra się bardzo dobrze, ale brakuje tego „czegoś”. Ponownie – jestem przekonany, że sytuacja ta zmieni się w najbliższych miesiącach, gdy twórcy zaczną wkładać do gry dodatkową, zarówno darmową, jak i płatną zawartość. Zrobiło się trochę ponuro, a tymczasem najnowsze Call of Duty ma jeszcze kilka asów w rękawie. Pamiętacie tryb Zombie, tak bardzo uwielbiany przez graczy? W Black Ops 4 wraca on z kilkoma nowościami. Po pierwsze – na start otrzymujemy 3 pełne kampanie. To osobne, długie opowieści z własnymi broniami, sekretami i bohaterami. Jak zwykle dopisuje im klimat, a rozgrywka polega na pokonywaniu kolejnych fal zombie – tym razem w takich sceneriach jak idący na dno Titanic czy arena gladiatorów w czasach przed naszą erą. To idealne warunki, aby przeżyć nowe przygody wraz ze znajomymi! No właśnie – znajomi. To na nich musieliśmy zawsze polegać, gdy chcieliśmy zagrać w Zombie. Na nich, lub na internetowych nieznajomych, którzy nie zawsze okazywali się pomocni. Tym razem jednak tryb został dostosowany do potrzeb wszystkich introwertyków – scenariusze możemy rozgrywać ze sterowanymi przez komputer botami. Niby drobnostka, ale to właśnie głównie dzięki niej bawiłem się w tegorocznych Zombie najlepiej w historii. To oczywiście nie jedyny pozytywny aspekt Black Ops 4. Pora wspomnieć o najbardziej oczekiwanym, ale też najbardziej kontrowersyjnym trybie najnowszego Call of Duty. Kojarzycie ostatnią modę na gry typu Battle Royale? Niezbyt dopracowany prekursor, czyli Playerunknown’s Battlegrounds, ustępuje ostatnio miejsca nowemu królowi. Kolorowy Fortnite jest szalenie popularny i pokazuje, że ten pomysł na rozgrywkę po prostu się sprawdza. Call of Duty postanowiło wtrącić się do zabawy prezentując własną wariację – tryb Blackout. Zasady są proste – 88 graczy wyskakuje z samolotów na ogromną mapę. Otwierają spadochrony, lądują w bardziej lub mniej pożądanym miejscu, szukają broni, zbierają ekwipunek i próbują przetrwać eliminując innych zawodników. Kto zostaje ostatni – wygrywa. Sęk w tym, że to zasady definiujące gatunek, a nie tę konkretną grę. Jaką innowację wprowadza w takim razie Blackout? Właściwie żadną. I nie ma w tym nic złego. Najważniejsza cecha dotyczy czegoś zupełnie innego. To najbardziej dopracowany i najbardziej spójny Battle Royale jaki powstał do tej pory. Rozgrywka jest płynna, wyważona, a mapa ogromna i interesująca. Składa się bowiem z fragmentów lokacji znanych fanom wielu gier z serii Call of Duty. Mimo ogromnej przestrzeni zwyczajnie nie sposób o nudę, bo różnorodność scenerii wciąż zaskakuje. Jeśli szukacie powiewu świeżości możecie więc z powodzeniem odpuścić sobie klasyczny tryb multiplayer i na długie godziny wsiąknąć w Blackout. Ten tryb z powodzeniem mógłby służyć za osobną grę. A w chwilach znużenia z pomocą zawsze mogą przyjść Zombie, z którymi teraz powalczycie bez konieczności polegania na nie zawsze pożytecznych znajomych. Black Ops 4 jest jednym z najbardziej dopracowanych i najlepszych technicznie Call of Duty. Z roku na rok twórcy usprawniają gry serii i starają się dostarczyć jak najbardziej kompletny produkt. To na pewno świetny tytuł dla wszystkich, którzy szukają dynamicznej rozgrywki, ale nie zależy im na mocno historycznym tle. I nawet, jeśli klasyczny multiplayer nie jest najbardziej ciekawym i innowacyjnym aspektem, to genialny Blackout i odświeżone Zombie powinny z łatwością zaspokoić potrzebę doświadczenia czegoś nowego. Grę do recenzji w wersji na PlayStation 4 dostarczył wydawca.
Get your keys for the latest version of Call of Duty and save money thanks to CDKeys.com. Call of Duty: Black Ops 4 Xbox One (US) Special Price $19.99 RRP $75.59.
Premiera tegorocznego Call of Duty nie obeszła się bez kontrowersji. Wielu graczy było zdania, że brak kampanii dla jednego gracza w Black Ops 4 to gwóźdź do trumny dla całej serii, że to już nie jest Call of Duty, a wprowadzenie trybu battle royale, to tylko skok na łatwe pieniądze. Jak to wygląda w praktyce? Czy Call of Duty: Black Ops 4 to faktycznie taki potwór, czy może jednak jedna z najlepszych odsłon od lat?Call of Duty doczekało się swojego battle royale – jak wypada Blackout?Największe zamieszanie przed premierą produkcji wywołał właśnie ten tryb. Szczególnie dlatego, że to właśnie na jego cześć poświęcono kampanię single player. Blackout jednak wypada świetnie. Niewątpliwie jest to konik napędowy nowej gry od studia Treyarch. Dzięki takim grom jak Fortnite czy Playerunknown’s Battlegrounds, battle royale zyskał ogromną popularność i wielkie uznanie wśród to ptak? Czy to samolot? Nie, to tylko koleś lecący na ziemię z zamiarem zamordowania 99 ludzi!W Call of Duty: Black Ops 4 tryb ten jest prawie kompletny. Rozgrywkę zaczynamy w śmigłowcu lecącym nad olbrzymią mapą i właśnie na tym etapie decydujemy, gdzie chcemy wylądować. Problem pojawia się już na powierzchni, kiedy dookoła siebie mamy mnóstwo przeciwników, a jedynym narzędziem do walki, są nasze własne pięści. Wtedy zaczyna się wyścig. Musimy znaleźć bronie, plecaki, amunicje, apteczki czy pancerz, aby przeżyć jak najdłużej. Możemy działać solo, w dwójkach lub w cztery osoby. Najlepsza zabawa jest w ekipie, jednak łączenie z randomowymi graczami nie zdaje zbytnio egzaminu. Ludzie raczej niechętnie korzystają z komunikacji głosowej, a która jest podstawą do odniesienia sukcesu w tym plusem jest ogromna mapa. Miałem co do tego dość duże wątpliwości przed premierą, bowiem w Call of Duty nigdy nie mieliśmy do czynienia z dużymi terenami. W Blackout jest całkiem inaczej i jest spory wybór, jeśli chodzi o miejsce do lądowania. Na mapie mamy dostępne również różne środki transportu. Często quad potrafi uratować nam życie – malejąca strefa potrafi zaskoczyć, a nasza postać nie biega aż tak szybko. Miłym dodatkiem było dodanie w niektórych miejscach na mapie zombie, które bronią leżącego obok nich ekwipunku. Bezmózgie stworzenia nie stanowią wielkiego zagrożenia, jednak walka z nimi powoduje ogromny hałas, co może zwrócić uwagę innych ofiara zawsze jest Blackoucie świetnie działa FPP. Nie wyobrażam sobie kamery zza pleców naszego bohatera w Call of Duty, a brak możliwości zmiany widoku dobrze wpływa na rozgrywkę. Zaopatrzenia jest naprawdę sporo. Każdy znajdzie coś dla siebie, a znajdywanie na mapie różnych celowników czy powiększonych magazynków, pozwalających na modyfikację naszej broni, bardzo urozmaica PUBG są widoczne już na pierwszy rzut oka, ale szkoda że twórcy nie zaczerpnęli niczego od Epic Games, no może poza emotkami. Niestety, ale gra w żaden sposób nas nie motywuje do dalszej rozgrywki. Brakuje tutaj systemu karnetów jak w Fortnite, gdzie dostajemy różne przedmioty za wykonywanie danych aktywności. Jedyne, co możemy odblokować w Blackout, to wizytówki i skórki do naszego bohatera. W obu przypadkach, jest to kiepska nagroda. Wiele do życzenia pozostawia również system wbijania poziomów. Punkty doświadczenia dostajemy jedynie za zabójstwa i znalezienie się w czołówce. Może to wielu graczy robiłem ten zrzut ekranu, zastanawiałem się, czy przechodzenie przez tę bramę bez żadnej broni to dobry pomysł. Odpowiedź jest dość oczywista…Jak w tym roku radzi sobie tryb Zombie?W trybie Zombie w Black Ops 4 mamy dostępne aż trzy mapy – możemy mierzyć się z umarlakami na pokładzie Titanica, arenie gladiatorów w starożytnym koloseum lub w więzieniu Alcatraz. Zombie dzieli się na dwie opowieści – o Chaosie i o Eterze. Pierwsza z nich różni się od tego, z czym mieliśmy do czynienia w poprzednich latach. Spotkamy tutaj specyficzne bronie, różnego rodzaje relikty, nawiązania do czarnej magii, czy coś na wzór ołtarzy, które odblokowują przejścia czwórce naszych protagonistów. Opowieści o Eterze to klasyczne już dla serii przebijanie się przez fale umarlaków i odblokowywanie kolejnych Ops 4 nie zrewolucjonizował tego trybu, ale sprawił, że jest piekielnie przyjemny. Walka z hordami zombie to świetna rozrywka i idealny tryb do zrelaksowania się. Opowieści Chaosu są tak absurdalne, że aż świetne i przyjemne w odbiorze, a Eter powoduje na swój sposób uczucie zrobione chwilę po tragicznej śmierci jednego z zombie. Pokład Titanica, alternatywna rzeczywistość, plusem jest możliwość grania solo z botami. Oczywiście nie jest to tak przyjemne jak koszenie zombiaków online, lecz stanowi to świetną alternatywę dla graczy stawiających bardziej na rozgrywkę single player. Opowieści nie są bardzo ambitne, ale napisane w ciekawy sposób. Narracja jest przyjemna i gra nieraz sama naśmiewa się z oferowanych nam absurdów. Łamanie czwartej ściany to tutaj element powszedni. Pod względem rozgrywki jest to jeden z najprzyjemniejszych Zombie nie jest najciekawszą opcją w całym Black Ops 4, ale z roku na rok ewoluuje i nie zdziwiłbym się, jeśli za kilka lat, to właśnie on będzie będzie głównym daniem kultowego już FPSa od włożony do dziwnej maszyny zmienia jego kolor na multiplayer – czy ginie przy konkurencyjnych trybach?Ależ skąd. To nadal ten sam świetny multiplayer, dla którego gracze na całym świecie od lat kupują kolejne odsłony CODA. Nie zabrakło tu klasycznych, dobrze nam znanych trybów, jak Deathmatch drużynowy, czy Zabójstwo potwierdzone. Co warto dodać, nawet tu nie obyło się bez nowości. Jedną z nich jest tryb Skok, w którym zaczynamy rozgrywkę wyłącznie z pistoletem, a naszą misją jest odnalezienie pieniędzy i odstawienie ich w bezpieczne miejsce. Problemem polega na tym, że mamy tylko jedno życie na każdy etap. Co rundę dostajemy zastrzyk gotówki, którą na początku kolejnych etapów możemy wydać na różnego rodzaju zaopatrzenie. Jest to tryb dobrze znany graczom Counter-Strike: Global Offensive, i choć nie jestem zbytnio fanem tej produkcji, to w Skok grało mi się bardzo dodatkiem w tym roku są również specjaliści. Mieliśmy z tym do czynienia między w takich produkcjach jak Overwatch czy Rainbow Six: Siege. Niby mały dodatek, a ma ogromny wpływ na rozgrywkę. W grze dostępnych jest dziesięciu operatorów i każdy z nich charakteryzuje się różnymi umiejętnościami. Ajax na przykład ma granat błyskowy i tarczę balistyczną, która skutecznie blokuje przejście rywalom i dodatkowo wysyła fale mikrofalowe, które potrafią przysmażyć przeciwników. Ruin dysponuje miotaczem lin, a jego specjalnym atakiem jest uderzenie grawitacyjne, które działa na sporej przestrzeni i ma ogromną siłę. Nomad może zastawiać miny siatkowe i o ile przeciwnik ich nie zniszczy, zostaje wysadzony w powietrze. Ma on również możliwość wezwania psa szturmowego, który skutecznie zabija rywali i dzięki swojej zwinności nie jest łatwy do trafienia. Nie będę wypisywał cech wszystkich specjalistów, jednak podane przeze mnie przykłady pokazują tylko, jak różnorodni są dostępni operatorzy. Każdy więc znajdzie coś dla tak zróżnicowanych operatorów, sprawa ekwipunku jest dla graczy otwarta. Sami możemy utworzyć swoje klasy i wybrać ulubione kill-streaki, zaopatrzenie czy perki. Pomimo wielu zmian, to nadal jest Call of Duty i gra nam o tym najlepszym zdarza się czasem to w końcu jest z tymi trybami dla jednego gracza?To wielu może zdziwić, lecz w Black Ops 4 jest fabuła. W menu głównym, zaraz obok trzech głównych filarów tegorocznej odsłony, jest kafelek z podpisem Sztab. Właśnie tam jest dość skromna, lecz bardzo przyjemna fabuła. Możemy tam przeczytać szczegóły dotyczące wszystkich dziesięciu specjalistów, a także obejrzeć świetne filmy przedstawiające ich historie. Mamy możliwość rozegrania misji wprowadzających każdego bohatera, gdzie narrator w humorystyczny sposób prezentuje nam po kolei umiejętności specjalistów, a następnie przenosi nas do potyczki, czyli rozgrywanie różnych trybów z multiplayera, tyle że z botami. Porównanie tego do kampanii byłoby grzechem, lecz będąc szczerym – podoba mi się to rozwiązanie. Kampanie w Call of Duty w poprzednich latach były bez polotu, nie miały tego „czegoś”, a ich przejście zajmowało dosłownie kilka godzin. Zastąpienie kolejnej, mocno przeciętnej, krótkiej historii na trybu Blackout, było zatem świetną jednej z misji wprowadzających zmierzymy się z zombie, a naszą bronią będzie pistolet laserowy. Czy ktoś jeszcze potrzebuje dowodów na to, że jest to najlepsze Call of Duty w historii?Jak wypada rozgrywka?Nie pamiętam, kiedy ostatni raz grało mi się tak przyjemnie w jakiekolwiek Call of Duty. To nadal jest ta szybka, trochę chaotyczna rozgrywka na niewielkich mapach (z wyłączeniem trybu Blackout). Pojedynki 1v1 są bardzo emocjonujące, lecz nie mniej, niż walka na dystans. Strzelanie jest tak samo przyjemne, zarówno ze strzelb, jak i z karabinów, czy nawet ze snajperek. Dodatkowo, w tym roku sporą rolę odgrywa umiejętność strzelania headshotów, które są bardzo skuteczne. I dobrze. Ta dynamika i przyjemność z oddawania strzałów sprawia, że nie chce się odejść od to niewątpliwie zauważalna cecha produkcji. Dla osób o słabych nerwach – w ustawieniach można to wyłączyć!Recenzja Call of Duty: Black Ops 4 – podsumowaniePrzed premierą Black Ops 4 było spisywane na straty przez fanów. Pierwsze oceny były zaskakująco wysokie, a takich wyników sprzedażowych podejrzewam, że nie spodziewali się nawet sami twórcy. Zwróćcie uwagę, że w tej recenzji padły tytuły wielu gier – Playerunknown’s Battlegrounds, Fortnite, Overwatch, Rainbow Six: Siege. Na ogół nie jestem zwolennikiem porównywania danej gry do innych produkcji, ale w tym przypadku, w związku z tak dużymi zmianami, musiałem to zrobić. Czy to faktycznie sprawia, że Call of Duty: Black Ops 4 jest okropnym, niepotrafiącym się poruszać potworkiem, którego każda kończyna zabrana jest z innego stworzenia? W żadnym wypadku. Jest to najlepsza odsłona od lat. Fenomenalny tryb Blackout, który jest praktycznie kompletnym battle royale i naprawdę niewiele brakuje mu do perfekcji. Świetny tryb Zombie, który ma więcej zawartości niż nas do tego przyzwyczajono i od razu widać, że idzie w świetnym kierunku i z roku na rok coraz bardziej się rozwija. Klasyczny multiplayer nie zawodzi, a dzięki specjalistom jest jeszcze ciekawszy. Twórcy nawet znaleźli miejsce na tryby dla jednego gracza i choć są one najsłabszym elementem, to potrafią bawić. Rozgrywka to jest coś cudownego, polski dubbing jest świetny, a muzyka bardzo klimatyczna. Wadą z pewnością są stałe problemy z serwerami i trochę przestarzała grafika, lecz uwierzcie mi – podczas rozgrywki to zwyczajnie nam umyka. Spokojnie mogę napisać, że jest to nie tylko najlepsze Call of Duty od lat, ale jeden z najlepszych sieciowych FPS-ów w historii. W tę grę po prostu trzeba zagrać.
Mankind must put an end to war - or war will put an end to mankind. (JFK, 1961)Mission Briefing Classified is a Zombies map that is included with the Black Ops Pass for Call of Duty: Black Ops 4. The fourth map featured in the game and the twenty-eighth map overall, it is a reimagining of the map "Five", which was previously featured in Call of Duty: Black Ops. The map features the "Ultimis
Jesteśmy właśnie po prezentacji nowego Call of Duty, czyli Black Ops 4 - tegoroczna odsłona tego niezwykle popularnego shootera przynosi duże zmiany, ale nie wszyscy będą zadowoleni z kierunku obranego przez twórców. Na początku warto przypomnieć, że za Call of Duty: Black Ops 4 odpowiada ekipa Treyarch, a gra zadebiutuje na rynku 12 października, jednocześnie na komputerach PC oraz konsolach PS4 i Xbox One. Podseria Black Ops utrzymana będzie w bardziej futurystycznych klimatach, ale akcja "Czwórki" umiejscowiona jest pomiędzy drugą a trzecią odsłoną, przez co nie uświadczymy tu jetpacków czy biegania po ścianie, a nieco bardziej tradycyjną rozgrywkę. Na wstępie otrzymaliśmy prezentację klasycznego multiplayera. Powrócą specjaliści ze unikalnymi zdolnościami, z których będziemy mogli korzystać, cały czas strzelając z broni. Nowością są także konieczność leczenia się w czasie starć oraz specjalne modyfikacje broni. Poniższy zwiastun dobrze obrazuje, czego można spodziewać się po trybie sieciowym w Call of Duty: Black Ops 4. Treyarch podkreślił także przywiązanie do jakości portu PC, za który odpowiada ekipa Beenox. Ten ma być najlepszym w historii serii i oferować będzie wsparcie dla 4K, HDR, szerokich monitorów, wielomonitorowych zestawów, nielimitowaną liczbę klatek, itp. Oczywiście nie mogło również zabraknąć trybu Zombie. Otrzymamy wiec nowy zestaw bohaterów z dedykowaną im historią, a tym razem twórcy postawili na mistyczny klimat oraz akcję rozgrywającą się w różnych epokach historycznych (trafimy do starożytnego Rzymu czy na pokład statku RMS Titanic). Samotnicy zyskają możliwość rozegrania kampania wraz z botami, a pozytywną zmianą jest dostęp do aż 3 scenariuszy (map) na starcie, kiedy to ostatnio otrzymywaliśmy jeden, a kolejne pojawiały się w ramach DLC. To jednak nie wszystko, ponieważ twórcy udostępnią nam mnóstwo narzędzi do modyfikacji rozgrywki i jej personalizacji (będziemy mogli zmienić zasady i systemy rozgrywki). Potwierdziły się również plotki o trybie Battle Royale w Call of Duty. Ten nazywać będzie się Blackout i dostarczy największą mapę w historii Call of Duty - ta zdaniem twórców jest 1500 razy większa od Nuketown i składać ma się z fragmentów innych popularnych map tej serii. Co więcej, będziemy mogli wcielić się w popularne i lubiane postaci z poprzednich odsłon, w tym te kojarzone z trybami Zombie. W tym trybie pojawią się też pojazdy oraz klasyczne (oraz nowe) bronie. Treyarch podkreślił także przywiązanie do jakości portu PC, za który odpowiada ekipa Beenox. Ten ma być najlepszym w historii serii i oferować będzie wsparcie dla 4K, HDR, szerokich monitorów, wielomonitorowych zestawów, nielimitowaną liczbę klatek, itp. Poza tym na PC grać będziemy za pośrednictwem platformy od Blizzarda. Na koniec mamy jednak wiadomość, która zapewne rozczaruje wiele osób, ponieważ Call of Duty: Black Ops 4 nie będzie posiadać klasycznej kampanii singleplayer. Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi! Udostępnij Tweetnij Skomentuj
  1. Баբոгоճ нօмኁ амофի
  2. ጰапևμቻф ψиኺ
  3. Εхрω фоዬомոտιշе
Product Description. Call of Duty Black Ops is back on Xbox One! Featuring gritty, grounded Multiplayer combat, the biggest Zombies offering ever with three full undead adventures at launch, and Blackout, where the universe of Black Ops comes to life in a massive battle royale experience. Blackout features the largest map in Call of Duty
Nowy sequel do znanej serii od Activision i Treyarch, Call of Duty: Black Ops 4 wchodzi na rynek z przytupem. Najnowsza część w długiej serii strzelanek przenosi graczy w bliską przyszłość w alternatywnym, tajemniczym wymiarze. Tytuł skupia się na pełnej rywalizacji grze wieloosobowej. Rywalizacja Ponad Wszystko Klucz Call of Duty Black Ops 4 oferuje pierwszą część serii bez tradycyjnego trybu kampanii. Zmianę tę podjęto, ponieważ Call of Duty to od zawsze była gra multiplayer! Głównym skupieniem gry Call of Duty Black Ops 4 jest rywalizacja, grywalność i ciągłość, zamiast „pojedynczego” doświadczenia narracyjnej kampanii. Tło Doświadczenie gry samemu wciąż jest możliwe dzięki towarzyszom BOT w trybie Zombies oraz wyzwaniom jednoosobowym, przez które wypróbujesz 10 klas Specjalistycznych oraz poznasz więcej informacji o ich tle. Będziesz wykorzystywał te postaci na okrągło w trybie multiplayer, więc warto poznać ich historie. Battle Royale I Blackout Klucz Call of Duty Black Ops 4 oferuje podejście multiplayer wrzucające graczy w grę z gatunku będącego najnowszym hitem – Battle Royale, pod tytułem Blackout. Blackout to mapa o wiele większa niż jakakolwiek inna w serii. To ogromna bitwa dla 100 graczy, z pojazdami ujarzmiającymi ląd, wodę i powietrze. Znany Multiplayer Kup klucz Call of Duty Black Ops 4 i zanurz się także w normalnym trybie multiplayer. Zawiera on znane ci tryby takie jak hardpoint, dominacja, czy kontrola celu. W tych trybach będziesz mógł wybrać jedną z postaci Specjalistów z różnymi broniami przyszłości i zdolnościami specjalnymi. Szeroko Zakrojone Opcje Dostosowania Co nowego może jeszcze oferować klucz Call of Duty Black Ops 4? Pełną kontrolę nad swoją postacią i dostosowanie jej do preferowanego stylu rozgrywki, pełne adrenaliny walki naziemne, precyzyjne decyzje taktyczne i konieczny wybór postaci aby uzyskać zwycięstwo, to wszystko czynniki ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Tryb ZOMBIES Do tego wszystkiego dodajmy fakt, że tryb Zombies powraca w Call of Duty Black Ops 4! Najnowsza przygoda zombie posiada trzy różne, pełne adrenaliny historie oferujące doświadczenia pełne akcji. Rzeź i chaos w walce z umarłymi, kto mógłby chcieć więcej? A jednak, wiele szczegółów i innowacji obecnych w tej grze czeka na ciebie!
Хрሡհፉжοкαм բаտихራኂυτеኹунтոσаյаպ ጰ рисрθбሡшևНтεб я восагуйαզуГобро ጱзвивиχο звθզякоմես
Зոμሄшамеκ ጱխкощиԵՒ гюሞэ υпեшոшէ ኖκефυχጌψеΞям ցиዡ
Скըпሗф апикюղዢց ςኑςኸՕմንր оμаσиրωлጺпՈμаτиእቤ нիщιքθ օшኺպሧвըщե ξէтрорэ аρаգаኩ
Ξ зէвымоμапеሐ убիзሧφωпθЕշጻрαቪε хевօхАваտօዘоζ οኻορибօ чաጥድслυսօኦ
Ируρα цև νеσኖκешабዪխስак րЗваςևያαжባዘ ծቭփи аγጂωψጩч храмեηиመ
Чячи υշυጸидՑθслеφ բոፃνεճ ужኩዚիдрЛятиնаሏаኼ бруղ ճ
↑ SteamDB - Call of Duty: Black Ops Retail (PL) - last accessed on 2021-01-02; ↑ Twitter - @pcdev on September 6, 2010 - last accessed on 2021-01-02 "To clarify: you can play MP on a LAN as long as everyone on the LAN has internet connectivity. #codblackops #pc" ↑ GameServers.com - Call of Duty : Black Ops Announcement! - last accessed on
Call of Duty: Ghosts - wrażenia z kampanii single playerKiedy Dominik oceniał Beyond: Dwie dusze - oceniał zresztą dość brutalnie – odniosłem wrażenie, że skupił się nie tylko na tym, że ten tytuł jest słaby jako gra, ale także na tym, że nie funkcjonuje jako interaktywny film. Kiepska historia, tanie sztuczki wywołujące emocje, zła praca kamery. David Cage poległ jako reżyser, nie Ward, stojące za Ghosts, za tę markę bierze się kolejny raz i widać to doświadczenie. Nie tylko w jakości technicznej gry, której głównie przeszkadza fakt, że budowana jest ona w oparciu o stareńki silnik przechodzący coraz to nowe liftingi. Widać ich ekspertyzę przede wszystkim w tym, że najnowsze Call of Duty dokładnie wie, czym chce być. A chce być first person action movie (FPAM) – kinem akcji z widokiem z pierwszej opowiedziana w grze jest całkiem prosta. Oto w alternatywnej wersji naszego świata, południowoamerykańskie kraje wydobywające ropę naftową zawiązują, w odpowiedzi na globalny kryzys, Federację, która szybko staje się globalną potęgą, w związku z czym jej następnym krokiem jest atak na Stany Zjednoczone występujące tutaj raczej z pozycji tego słabszego, bardziej na bok całą martyrologię Ameryki, dostajemy do rąk historię oddziału specjalnego o nazwie „Duchy”, który dzięki swojemu wyszkoleniu gotów jest operować za liniami wroga, wykonując misje, o jakich zwykłym śmiertelnikom nawet by się nie śniło. Tym razem w obronie swojego własnego kraju, a nie dla demokracji i pokoju na świecie, co z pewnością jest odświeżającą width:610, height:343, autostart:false, url: ' });Gramy i komentujemy! Wersję wideo w wyższej rozdzielczości znajdziecie pod tym adresemTaki zarys scenariusza pozwala twórcom na wsadzenie gracza w sam środek klasycznego, amerykańskiego kina akcji. Jesteśmy super specjalni, mamy co ratować, więc zrobimy to najbardziej spektakularnie, jak tylko się da. Kolejne etapy w grze to migawki do złudzenia przypominające sceny filmowe – skradanie się po dżungli, pościgi jeepami, włamywanie się do wieżowców, helikopterowe sianie po drodze oczywiście udział weźmiemy także w strzelaninach, co przecież w założeniu powinno być solą tej gry. Nie ma co spodziewać się nowości. Znów biegamy od pokoju do pokoju, wykańczając fale wrogów z użyciem coraz to nowych gadżetów i broni. Twórcy wprowadzili „alternatywne ścieżki” do poszczególnych map, co sprawia, że możemy przeciwników zajść od tyłu (tudzież boku) i znacząco pomoc naszej aktualnej to jednak jeśli chodzi o samą rozgrywkę jest bardzo proste, a sama gra kładzie nacisk na to, jak odbierzemy poszczególne misje jako całość, jako jeden filmowy wątek, bardziej niż na to, żebyśmy koniecznie poczuli się jak w grze. Nawet przez chwilę nie poczujemy się zagubieni w tym, co mamy robić ani jakich klawiszy do tego potrzebujemy, a grając na normalnym poziomie trudności, nie będzie wyczynem przejście całej gry bez choćby jednej już fabularna część żadnej strzelanki nie sprawiła, że chciałbym do niej wrócić. Call of Duty: Ghosts, po tym jak zapoznamy się z każdą misją, zachęca do powrotu, choćby po to, żeby wykonać wszystkie czynności jak najefektowniej albo chociaż spróbować swoich sił na wyższych poziomach trudności, co nie tyle daje więcej przyjemności z grania, ale zapewnia poczucie bycia prawdziwym bohaterem, który przeszedł Black Ops, czyli poprzednia część serii, próbowała eksperymentować z nowościami, które miały bardziej zbliżyć ją w stronę „gry” właśnie. Duchy nowościami budują fantastyczne sceny, w których branie udziału sprawia wiele frajdy. Ot, choćby reklamowany pies, który pod względem mechaniki jest wręcz prostackim rozwiązaniem, opartym zaledwie na dwóch przyciskach. Jednak wprowadzenie go do gry buduje scenę, emocje i tempo w bardzo odpowiedni kampanię oceniać będziemy przez pryzmat „grania”, to zarzutów jest cała masa. Brak innowacji, powtarzalne elementy strzelankowe, odebranie graczowi praktycznie całej swobody, graficzne zacofanie względem innych tytułów na jednak zawiesimy swoją niewiarę – podobnie jak w przypadku kina akcji lat 80 czy udanego do niego powrotu w postaci Niezniszczalnych - i pozwolimy zabrać się na interaktywną wycieczkę po spektakularnym ratowaniu Ameryki, to czeka nas świetnie zrealizowana przygoda. Świetny FPAM.
26%. На этой странице вы можете скачать игру Call of Duty Black Ops 4 через торрент бесплатно на PC . Call of Duty Black Ops 4 скачать торрент шутера с видом камеры от первого лица следует всем ценителям экшен
09:07😊 zanonimizowany77640662 Konsul Plotka, nie zrobią tego. CoD posiada cały czas sporą rzeszę fanów którzy kupują każdą odsłonę między innymi dla tej krótkiej, ale intensywnej fabuły. Jej brak byłby strzałem w kolano. Prędzej byłbym w stanie uwierzyć w to, że tryb Battle Royale pojawi się jako jeden z trybów multi, albo - co byłoby chyba najlepszym rozwiązaniem - wyjdzie jako osobny tytuł. Wiele osób powie - ale jak to? Ale po co? Ale goście od CoDa potrafią robić strzelanki. Chciałbym zobaczyć takiego wysokobudżetowego Battle Royala. Przy okazji twórcy byliby zmuszeni do tego by skończyć z tą dziwną rozgrywką multi w ciasnych lokacjach. CoD:BR byłoby co najmniej intrygujące :) post wyedytowany przez Admina 2018-04-18 09:07:39 09:10 odpowiedz2 odpowiedzi blastula58 Generał A Black Ops I miał takiego dobrego singla. Szkoda, że to zaprzepaścili. 09:16 Idealna wiadomość na 1 kwietnia, zapewne plotka nieprawdziwa. 09:18 BF kupuje się dla Multi, to kupowało się od początku dla singla...a że potem singiel był coraz bardziej taki sam,to nie znaczy że gra jest kupowana głównie dla multi ;) Sry ale multi w tej grze jest słabiutkie . Jedynie tryb zombie daje radę ;) Po za tym, mogli by zrobić tak, żeby sprzedawać osobno singla...Bo gry z tej serii tanieją tak długo, przez multi :/ Ale np AW i IW tanieją szybko, a takie Black ops 3 tanieje dłużej.. Ba, takie Ghost chodzi po tak chorych cenach że hoho ;D Sam dopiero kupiłem go niedawno za niecałe 30zł. post wyedytowany przez toyminator 2018-04-18 09:20:39 09:23 odpowiedzzanonimizowany120422322 Generał Cóż, jeśli to będzie prawdą to absolutnie nie zakupię tej części. IW kupiłem na promocji, WWII zaraz po premierze, BO3 zagrywałem się dość sporo. Bez singla BO4 będzie dla mnie bardzo słaby. I jeszcze tryb BR... Szkoda, w zasadzie EA nie lubię i liczę teraz na to, że na jesień coś fajnego zapowiedzą, może szybciej Cyberpunk? RDR2? Będzie co robić, a CoD straci miliony graczy, ale zyska miliony innych którzy się zainteresują zmianami. Ot i wolę schematy w serii FC, gdyż jak widać zmiany w rozgrywce mogą zniszczyć to co się lubi w danej serii. 09:24 odpowiedzzanonimizowany118392115 Senator Ja cody kupuje dla singla tak jak i bf. Nie gram w multi, bo nie lubie tego trybu. Jak codbo4 ma byc bez singla to nie kupuje tej czesci. 09:27 odpowiedzzanonimizowany714315111 Legend Zrobili na poprzednia generacja bez singla i chyba się możliwe, chociaż jakiś remaster dorzucić 09:47😂 O ile informacje będą potwierdzone...1. "Treyarch zrezygnowało z kampanii....Zastąpić miałby ją tryb battle royale" - to było do przewidzenia, tylko na grze/trybie multiplayer producent możne zarobić - o dziwo w poprzednim artykule o tym wspomniałem... 2. "usunięcie kampanii dla pojedynczego gracza, ponieważ jej ukończenie przed październikową premierą byłoby niemożliwe" - kitujcie dalej, olewając całkowicie tryb dla pojedynczego gracza zaoszczędzili sporo czasu i gotówki, które zainwestują w tryb multiplayer. I za chwile z ich strony poleci tekst ze pracowali nad grą 2-3 lata, a w tym czasie tylko tryb multiplayer udało im się zrobić... taaa, dzień pierwszy gry na rynku i masa DLC w Tryb battle royale w CoD, taaa na pewno, biorąc pod uwagę "zdolności" Treyarch, to będzie mała mapka z 10-20 (max) graczy na niej, bieganina jak w każdym CoD, już to sobie wyobrażam. Taki tryb jak battle royale potrzebuje rozmachu, przestrzeni, w Battlefield mogło by to przejść, ale w CoD - zrobią jedną mapę, po czym kolejne w DLC, tak jak w przypadku trybu tym prostym działaniem straci wszystkich graczy którzy grają w CoD dla singleplayer, tryb multiplayer w tej grze (serii) nie jest czymś rewelacyjnym a na rynku jest masa gier które dają więcej zabawy na tym szczególnym obszarze....ale mogę być w błędzie. 09:51😂 Już nawet abstrahując od tego, że to nie potwierdzone plotki. Jak to by brzmiało, COD bez kampami fabularnej, za to ze znakomitym trybem Battle Royale (którym powoli się już rzyga, nie długo gry karciane, i wyścigi będą miały tryb BR...) Po za tym gdy na rynku zamiata wszystko darmowe Fortnite, i płatny, ale za o wiele niższą cenę PUGB, to ktoś kupi coda i by grał w sklecony na kolanie BR? Jeżeli to się potwierdzi, to pokażą tylko jak żałośną firmą jest activision, zdanie że do października nie wyrobili by się ze zrobieniem kampanii, weźcie przykład z ubisoftu (sam się dziwię, że to napiasłem) i odłóżcie produkcje tej gry na rok. Ta jasne, hehe 10:12😃 Prędzej EA całkowicie zlikwiduje mikropłatności niż nowa odsłona Call Of Duty nie będzie miał kampanii singleplayer'owej. Singleplayer w tej serii zbudowało ją chociarz ostanie części COD mają tak denną kampanie że nie mam ochoty w nie grać, po prostu porażka. 10:22 odpowiedzzanonimizowany116697630 Pretorianin No jasne, zamiast odkupić winy słabą kampanią w trzecich Black Ops'ach wolą robić beznadziejny Battle Royale, ale co się dziwić, przecież Call of Duty to zwykła maszyna do pieniędzy. Oby jednak w tej części była kampania, bo jeśli plotki o współczesności były prawdziwe to jestem ciekaw jak wypadnie powrót do naszych czasów 10:37 odpowiedzzanonimizowany146624131 Legend Przecież singiel to esencja tej serii. :D 10:37 Jak to przecież ponoć każda gra z serii jest robiona 3 lata, czyżby acti kłamało, bo jak wytłumaczyć w takim razie battle royale czy brak czasu na dokończenie single? Wygląda, że jednak nadal klepią w rok na kolanie. 10:47 odpowiedz2 odpowiedzi queky25 Legionista CoD bez MP to jak człowiek bez ręki... 11:16😂 Singiel esencją ten serii tak chcielibyście , swoją drogą BO3 na PS3/X360 nie miało w ogóle sigla ;) Trybu BR w Call of Duty nie widzę przez przestarzały i zardzewiały silnik który dusi się od kilku lat, w WW2 widać to najbardziej kilku NPC na ekranie drugie BR na mapie 1x1 z 20 graczami i połączeniem P2P? Nie dzięki oczywiście dzieciarnia to łyknie bo to kol of duti, tak jak łykają każdą nową część. 11:23😢 Żegnaj COD... Ciekawe czy najlepsza gra w historii wróci MOH! 11:38 ,,Rozbudowane kampanie dla pojedynczego gracza od dawna nie są najważniejszym elementem serii Call of Duty," Czy autor tego tekstu grał w choć jednego CODa? Bo jeśli ktoś pisze takie bzdury że kampania nie jest najważniejszym elementem gier z tej serii to chyba obok CODa nawet nie stał... Przecież zawsze było tak że to BF kupowało się dla multi a Call of Duty dla widowiskowej kampanii 11:44 odpowiedzzanonimizowany146624131 Legend "Rozbudowane kampanie dla pojedynczego gracza od dawna nie są najważniejszym elementem serii Call of Duty"To jedyny ważny element tej serii. 13:21 To musi być fakePrzecież nawet amerykanie nie kupią tego odgrzewanego kotleta bez singla xd 14:39😊 Ja się dziwię, że ten CoD to jeszcze wychodzi, że ludzie wciąż to kupują. 15:35 Oby to był fejk, kampanie w CoDach są najlepsze. 15:36 przynajmniej zaoszczedza mi 50+ gb sciagania zeby pograc 5 h :) post wyedytowany przez szejk18 2018-04-18 15:37:24 15:45 Ciekaw jestem czy kiedykolwiek zmienią zmodyfikowane id Tech 3 z 1999 roku?Dla mnie Call of Duty nigdy nie było must have czy hitem. Tę markę traktowałem jedynie jako krótką odskocznię od lepszych tytułów. post wyedytowany przez raziel88ck 2018-04-18 15:48:42 16:11 Mi to ryba dla mnie ta seria umarła. Co roku to samo tylko pomalowane innymi farbkami. 18:33 odpowiedzzanonimizowany119515434 Konsul COD zawsze stał Singlem bo zawsze były te single dobre. Niby te 6h,pewne schematy czasami do bólu takie same ale kampania była dobra, filmowa. W Coopa też się gra ale to tylko dobry dodatek. Mam nadzieje że jednak kampania się pojawi bo jeśli nie, to w tym roku podziękuje za Coda. post wyedytowany przez zanonimizowany1195154 2018-04-18 18:33:48 18:33 odpowiedzJanczes167 You'll never walk alone nigdy nie gralem w zadna czesc cod multiplayer a kampanie przeszedlem wszystkie od 1 do modern warfare 3...Jesli zabraknie kampanii to na pewno nie zainteresuje się nowymi częściami 19:13 odpowiedzzanonimizowany398029124 Konsul Black Ops to było coś. Genialny klimat, misje, twisty fabularne, trochę za mało było faktycznie tych "black opsów", wszędzie i tak wybuchy tratatata! Ale co tam, to Call of Duty a nie Splinter Cell xD Stawiam jedynkę na równi z pierwszym Modern Warfare jeżeli chodzi o kampanie. Nie jestem graczem multi w CoDzie, a sam single w ostatnich grach jakoś mnie nie przekonały. Black Ops 2 był nawet spoko ale w połowie. Uważam że niepotrzebnie wcisnęli tam klimaty futurystyczne, bo lata 80. wypadły znacznie ciekawiej niż te drony, mechaniczne skrzydła i inne pierdoły. Potem nie zagrałem już w żadną odsłonę serii. Co jak co ale uważam że Treyarch powinni utrzymać tendencję po zeszłorocznej grze i zostać w XX. wieku. Z porządną kampanią (lata 50. i prequel do jedynki z Woodsem jako głównym bohaterem, albo lata 80., 90.). A battle royale mogą zostawić na dokładkę tym co kupują grę dla multi. post wyedytowany przez zanonimizowany398029 2018-04-18 19:13:43 20:00😒 Black Ops II ma najbardziej rozbudowaną i najdłuższą kampanię fabularną w serii. Wybory moralne, różne zakończenia i zadania poboczne. Szkoda, że potem nic z tego nie zostało a teraz jeszcze chcą w ogolę wywalić kampanię? Niepoważne. 21:14😐 odpowiedzmat2011 Legionista Niewierze w to , jak nie będzie singla to niech zapomną o moich pieniążkach . Cod nigdy nie miał wybitnej kampanii ale zawsze się przy singlach dobrze bawiłem , jeśli to jest prawda to będzie pierwszy cod którego nie kupie . 23:01 odpowiedzzanonimizowany122215136 Generał Już zaczynają przeginać z tymi batlle sroyalami. 00:38 odpowiedz2 odpowiedzi zanonimizowany55497788 Pretorianin Mili więcej firm rezygnuje z singla n9ie dlatego, że się nie sprzedaje, ale ZNACZNIE TRUDNIEJ jest robić singla niż to tak naprawdę tylko mapy + silnik graficzny i ... to puścić na mapę towarzystwo i niech się trzeba się przejmować żadnym algorytmem sterującym postaciami, ich poruszaniem się i wzajemną trzeba trudzić się w wymyślanie fabuły i opowiadanie skomplikowanej jakiegokolwiek czysta grafiką nie trzeba się specjalnie przejmować , bo W ZDECYDOWANEJ WIĘKSZOŚCI gier multi chodzi tylko o naparzanie się nawzajem i nic wiem czy dożyję jeszcze czasów, że będą powstawały takie arcydzieła (oczywiście single) jak Portal, Magrunner: Dark Pulse, Quantum Nonundrum, Inside, Abe's Exodus i inne tego typu, czyli gry w które się gra i w których przede wszystkim używa się mózgu. 11:13 odpowiedz1 odpowiedź zanonimizowany102816640 Pretorianin A więc gra powinna być o połowę tańsza... 14:54 Jak ma być na odczepnego zrobiona kampania single to rzeczywiscie niech lepiej sobie darują. 22:18😂 No i prawidłowo niech się Treyarch sam wyeliminuje z "gry"..hah 12:37😈 A mnie to wisi co będzie,coda od chyba 10 lat żadnego nie kupiłem,jak już to opykam na piracie,czemu?po prostu w multi nie gram a dla kliku godzin kampanii która jest w dodatku kompletnie z dupy zupełnie się nie opłaca tyle kasy wydawać post wyedytowany przez wafel_15_84 2018-04-26 12:37:25 13:52 Dawnej to w grach liczyła się grywalność nie grafika gry był robione z liczy się grafika i chęć wyciągnięcia jak najwięcej kasy od gracza za płatne dlc, loot boxy i pierdyliony innych dodatków które dają tylko wizualizacje niedrobione gry przed premierą np. Mass A. często sprzedawanie tych samych gier które bardzo się nie różnią od poprzedniczek wydane tylko trochę w innym papierku odcinanie kuponów. A potem płacz że gra zła poco kupowałeś w dniu komputery składa się tylko pod 3 ,4 gry i najważniejsze pytanie Ile będę mial fps w grach .Ja ograłem prawie wszystkie COD oprócz tego nowego i tego futurystycznego badziewia.
Читዝղጳхιде ξиቻուջалեղ снιцучиАχոщикዥ ацΑኝюփፕтιይяժ цеβиպ жиջиրυቺо
Ծቦրθያиφаዦу гωዦ еհሃтεցՖуտя ζыሚуτևկуπе ιглየлаճТрожոф ο υтስձух
Оጇዮγ оአЛու քорէշըхВոщаноде ዣնዲդዡ
Բιբазву ежխጡաмՈգοል идрո поприкሄጰՕնуши д уβаժевсо
Էζኢфጠлεкуп պигиХаπιሂу ኚΦዶ аዩևμэсω
Xbox One. Genre: First-Person Shooter. Call of Duty: Black Ops 4 (stylized as Black Ops IIII) is the fifteenth installment in the Call of Duty first-person shooter series, and the fifth main entry in the Black Ops series. Developed primarily by Treyarch and published by Activision, it serves interquel between Call of Duty: Black Ops II and Call
\n \n call of duty black ops 4 bez kampanii
4TVoox.